Pozostawanie wylogowanym z kont innych niż Google. Te wskazówki mogą pomóc Ci uniknąć automatycznego logowania się na kontach innych niż Google. Wyłącz używanie zapisanych haseł w przeglądarkach Google Chrome, Mozilla Firefox i Internet Explorer. Upewnij się, że informacje niezbędne do odzyskania konta Google i innych usług są

Autorka „50 twarzy Tindera”, autobiograficznego reportażu o poszukiwaniu bliskości, sensu i seksu. Kulturoznawczyni, przez lata na etacie w korpo. Prowadząca fanpage „Swipe me to the end of love”. Lubi Balzaca i gry komputerowe. Joanna Jędrusik. Z nami rozmawia o uzależnieniu od Tindera, randkach podobnych do rozmowy rekrutacyjnej i o tym, jak powinien wyglądać idealny profil w aplikacji. Magdalena Bury: Czujesz się Panią od Tindera? Joanna Jędrusik: Tak! Całkiem spoko określenie. Można się od niego uzależnić? Od wszystkiego można: od słodyczy, przez hazard, alkohol po układanie pasjansa na komórce. Tinder też, jeśli mamy poczucie, że sprawia nam przyjemność, wciąga. Po co jesteśmy na Tinderze? Szukamy znajomych lub randek. To nie jest tak, że doskonale wiemy, po co tam jesteśmy. 20 proc. zakłada je, by przewijać i parować. Ta grupa nic z tym dalej nie robi, nawet nie konwersuje. Robią to z nudów albo po to, by się dowartościować. Mniej więcej tyle samo osób szuka na Tinderze tylko seksu. Niezobowiązującego? Generalnie to mężczyźni mają większą akceptację dla niezobowiązującego seksu. Nie jest to gigantyczna większość, ale jest. W związku z tym często jest tak, że szukają partnerki, ale jeśli przydarzy im się randka z fajnym seksem, to nie będą mieli z tym problemu. Miałaś konto niemal 4 lata. Do której grupy się zakwalifikujesz? Do wszystkich po trochu, w zależności od etapu, a te wielokrotnie się zmieniały. Wydaje mi się, że faceci mają łatwiej. Wychodzą w miasto, trochę się pobujają na parkiecie i od razu znajdują laskę chętną na seks. Tinder pozwolił nam, kobietom, w końcu władać naszą seksualnością? Widać, że kobieta zadaje to pytanie (śmiech)! To nieprawda! Nigdy nie było tak, że wychodzisz w miasto, pstrykasz palcem i od razu znajduje się laska chętna na seks. Na Tinderze jest o tyle łatwiej, że masz możliwość przejrzenia większej liczby ludzi, porozmawiania z 20 osobami w ciągu godziny czy umówienia się na kolejne spotkania. A tak, wyjdziesz na miasto i masz małą szansę na to, że coś takiego się uda. Z drugiej strony, na Tinderze nie jesteśmy wyjątkowe. Jestem ja i 200 innych kobiet. Jeśli idziemy szukać chłopaka do klubu, to też nie jesteśmy wyjątkowe. Nigdzie nie jesteśmy. Zresztą, wyjątkowość nie jest uniwersalna. Dla jednej osoby możesz być wyjątkowa, a dla drugiej po prostu nudna. Nie ma co myśleć w ten sposób! Tinder wyzwala z kompleksów? Nie jestem pewna… Są nawet takie badania, które pokazują związek pomiędzy niskim poczuciem własnej wartości, a korzystaniem z Tindera. Co ciekawe, dotyczy to tylko mężczyzn, którym używanie Tindera może obniżać poczucie zadowolenia z wyglądu. Jest ich trochę więcej na Tinderze niż kobiet, w związku z tym faceci mają pary rzadziej niż by chcieli. W efekcie mogą czuć się gorzej. A kobiety? Są bardziej wyzwolone kulturowo. I Tinder jest dopasowany do tej zmiany. Jest równościowy. I kobiety i mężczyźni mogą robić to samo. Mogą przewijać, tak samo zaczynać rozmowę. A potem umawiamy się na randki. Czasami to nie są najfajniejsze spotkania na świecie, ale tak wyglądają – jak rozmowa kwalifikacyjna. Czyli niektóre randki to rozmowa rekrutacyjna? Na takich spotkaniach mamy wrażenie, że dla drugiej osoby jesteśmy towarem, tak samo jak dla pracodawcy. To casting. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się usłyszeć pytanie, co robią moi rodzice… Joanna Jędrusik, Pani od Tindera Jeśli idziemy szukać chłopaka do klubu, to też nie jesteśmy wyjątkowe. Nigdzie nie jesteśmy. Zresztą, wyjątkowość nie jest uniwersalna. Dla jednej osoby możesz być wyjątkowa, a dla drugiej po prostu nudna. Nie ma co myśleć w ten sposób! Czasem bywało zabawnie? Tak. Na Tinderze było np. sporo policjantów. Kiedyś miałam wrażenie, że można spotkać wielu pracowników jednej komendy. Pewnie zgadali się między sobą i wszyscy zakładali konta. Randki z policjantami czasem potrafią być ciekawe, a czasem szokujące, np. wtedy, gdy panowie opowiadają o szczegółach pracy. To historie jak z filmu kryminalnego – czasem jest też strasznie, np. gdy mówią o wypadkach i odciętych kończynach. Zdarzyło się, że facet przyszedł ze swoim dzieckiem. To było nasze pierwsze spotkanie. Na szczęście z małżonką nikt nie przyszedł (śmiech). Przychodzili nietrzeźwi? Raz jeden mężczyzna przyszedł bardzo dobrze „zrobiony”. To spotkanie trwało 60 sekund. Żałujesz którejś z randek? Jasne, że była masa nudnych i nieciekawych. Ale staram się nie myśleć w ten sposób, w ogóle życiowo, nie myśleć o tym, że żałuję. Stało się to stało, nie ma co się tym zadręczać. W „50 twarzach Tindera” opisałaś swoje intymne doświadczenia. Nie jest ci trochę wstyd? Wiesz co, nie. Uznałam, że to konieczne. Pisanie szczerze o sobie to nie jest coś, czego powinno się wstydzić. Gdyby tak było, nikt nigdy nie napisałby dzienników, literatury faktu, reportażu. Zmieniłam imiona, szczegóły dotyczące pracy. Nawet jeśli pisałam o kimś niemiło, to nie chciałam, by ktoś był rozpoznawalny wśród znajomych. To nie o to tutaj chodziło, żeby kogoś ośmieszyć. Chodziło o to, by opisać rzeczywistość. Joanna Jędrusik, fot: Jakub Szafrański Joanna Jędrusik, fot: Jakub Szafrański Żonaci też się trafiali? Gdy dowiadywałam się, że facet ma partnerkę, kończyłam spotkanie. To kwestia przyzwoitości. Część pisała o tym już w opisie na Tinderze. Zastanawiam się, czy ich żony też mają tam konta (śmiech)? Druga część lepiej lub gorzej to ukrywała. Może nawet nie wiedziałam, że niektórzy byli żonaci? Poza tym, że trafiali się żonaci, co jeszcze było nie tak u facetów z Tindera? Byli przepracowani, mieli problemy w pracy, to powtarzało się najczęściej. Ten stan był w pewnym sensie odbiciem naszej sytuacji ekonomicznej. Ich samopoczucie często było wypadkową tempa życia, pracy ponad siły i zarobków, nawet jeśli niemałych, to niewystarczających na ich potrzeby. Tacy faceci nie mieli czasu, byli zmęczeni, bardzo często mieli depresję, o czym zresztą często otwarcie mówili. Przychodzili pogadać do ciebie jak „na kozetce” u terapeuty? Ta „kozetka” to był ich pomysł. Zdarzało mi się myśleć, że ktoś przyszedł na sesję psychoterapeutyczną, a nie na randkę. Wylewali swoje żale, opowiadali o swoich problemach. Większość takich spotkań się nie powtarzała. Jakie inne błędy popełniamy jako użytkownicy? Nie wiemy, czego szukamy. Najlepiej więc na samym początku zastanowić się, czego oczekujemy. I zadeklarować to w opisie. To odsiewa olbrzymią grupę osób, z którymi nic nas nie łączy. Jeśli więc szukasz męża, wpisz: „szukam stałej relacji”. Jest masa facetów, która szuka tego samego. I oni nie uciekną od takiego sformułowania. Z mojego doświadczenia wynika, że niezależnie od tego, jak bardzo poważne bądź niepoważne deklaracje tam wpisywałam, to i tak miałam pary. Zresztą, ich liczba nie jest jakimś wyznacznikiem. Joanna Jędrusik, Pani od Tindera Minęły te czasy, gdy siedziałyśmy i czekałyśmy aż ktoś do nas zagada. Po to się „matchujemy” z fajnymi facetami, żeby z nimi rozmawiać. A jeśli chcemy z nimi rozmawiać, musimy zdawać sobie sprawę, że najprawdopodobniej rozmawiają oni z dużą liczbą innych kobiet. Żeby się do kogoś dobić, dlaczego więc nie zagadać? Jak powinien wyglądać idealny profil? Po pierwsze – uśmiechaj się na zdjęciu. Statystycznie takie profile są częściej przesuwane w prawo. Po drugie – jeśli szukasz seksu, dodaj zdjęcie na przykład w kostiumie kąpielowym. Jeśli masz poważne zamiary, bądź na fotkach bardziej poważna. Po trzecie – nie pisz długiego opisu. Taki do połowy będzie ok. Tutaj nikt nie ma czasu na czytanie. Co jeszcze? Nie dodawaj zdjęć grupowych! Często druga osoba nie wpadnie na pomysł, którą z nich jesteś. Odpadają też fotki z mocnym filtrem, takie gdzie widać, że dodałaś super ultra „wygładzacza” (śmiech). Nie myślałaś, żeby pomagać innym w tworzeniu kont na Tinderze (śmiech)? Wiele razy! Proponowano mi stanowiska „Tinderowego coachingu” (śmiech). Za każdym razem odmawiałam. Mamy się odzywać jako pierwsze? Minęły te czasy, gdy siedziałyśmy i czekałyśmy aż ktoś do nas zagada. Po to się „matchujemy” z fajnymi facetami, żeby z nimi rozmawiać. A jeśli chcemy z nimi rozmawiać, musimy zdawać sobie sprawę, że najprawdopodobniej rozmawiają oni z dużą liczbą innych kobiet. Żeby się do kogoś dobić, dlaczego więc nie zagadać? Warto się przełamać. To nie boli! I prawie zawsze reakcje facetów są pochwalające. Oni też już mają dosyć bycia rycerzami na białym koniu czy macho, którzy przychodzą i wyrywają laski. To działa w dwie strony – my przecież też nie chcemy już dłużej siedzieć w kącie i czekać. Warto randkować na Tinderze? Tak, warto! Można poznać bardzo wiele ciekawych osób. Niekoniecznie znaleźć miłość życia, z takim nastawieniem może lepiej tam nie idźmy. „50 Twarzy Tindera” autorstwa Joanny Jędrusik to autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika. Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych. (opis ze strony wydawnictwa Krytyki Politycznej) Zobacz także

Niby pokłóconi trzymamy żal do siebie i może gniew nie wiem jak to u niego jest. Ale kiedyś u niego tak było, kiedy pokłocił się z jedną osobą i też po jakimś czasie zaczął się na nią patrzeć,bozaczął żałować kogo stracił!. Ciagle trapi mnie te pytanie.? Czemu on tak się patrzy, dązy do czegoś czy jak?

Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:55 Ja mam tak samo. Patrzę, patrzę, ale zagadać nigdy. Nie mam aż tyle odwagi :/ Ja nie wiem, sam jestem chłopakiem i wiem, że nie którzy są płochliwi, też mają obawy, że zostaną odrzuceni i wątpie aby chłopak pierwszy zagadał, no chyba, że musi być super odważny ;P zagadaj ! Moze on tez jest nie smialy. Jak sie na cb gapi to cos musi znaczyc. Jesli zagadasz to on ci powinien pomóc w rozmowie, umow sie z nim gdzies rozkochaj w sobie a potem zyjcie dlugo i szczesliwie. A jesli cie wysmieje to nie jest ciebie wart w twojej sytuacji zapytaj się go czemu się na ciebie patrzy chyba to dobre rozwiązanie dowiesz się może czemu to robi a może coś z tego wyjedzie. Powodzenia ♥️ Uważasz, że ktoś się myli? lub

Niekonstruktywne sposoby radzenia sobie z relacjami nie dają nam nawet szansy na to, aby się rozwijać. Ghosting robi także źle temu, który porzuca. Po pierwsze często pozostaje poczucie winy. Ono może być nieuświadomione, niezakomunikowane sobie, ale zostaje w nas, jak cierń, który kłuje w tyłek. Żona Zenka bardzo schudła! Zdradziła, jak to zrobiła. Jeden składnik całkiem wyrzuciła z diety, a drugi mocno ograniczyła Data utworzenia: 25 lipca 2022, 9:55. Są małżeństwem od 33 lat i wciąż potrafią pięknie mówić o swej miłości. Choć Zenek Martyniuk (53 l.) kocha Danutę (53 l.) nad życie i uwielbiał jej krągłości, ona postanowiła zrzucić kilka kilogramów i schudnąć. Żona gwiazdora disco polo zdradziła nam, że w przemianie nie pomagał jej żaden specjalista. Wystarczyło tylko zmienić dietę i więcej się ruszać. Zenek Martyniuk jest z Danutą od ponad 30 lat. Foto: - / Kapif — Ciągle słyszę pytania, co zrobiłam, by schudnąć — śmieje się pani Danuta. Okazuje się, że żona Zenka wcale nie korzystała z porad dietetyczki i nie zatrudniła trenera od ćwiczeń. Danuta Martyniuk już tego nie je — Moją figurę i moją urodę zawdzięczam tylko sobie i swojemu stylowi życia— powiedziała "Faktowi" Danuta. Jednym z wyrzeczeń, które sprawiły, że schudła jest rezygnacja z jedzenia kartofli i ograniczenie cukru. Dodatkowo Danuta regularnie ćwiczy i stawia głównie na wzmacnianie mięśni brzucha. Efekt jest powalający. Żona Zenka Martyniuka zmieniła się nie do poznania i dziś kupuje ubrania mniejsze o kilka rozmiarów. Zenek zakochał się od pierwszego wejrzenia Ich znajomość rozpoczęła się od... niewinnego kłamstwa. Kiedy poznali się w czerwcowy wieczór 1987 r. na majówce w Grabowcu, niedaleko Bielska Podlaskiego, on przedstawił się jako Krystian, ona była Kingą. Martyniuk grał wówczas plenerowy koncert, na który Danuta przyszła z koleżankami i siostrą. Po zabawie odwiózł ją do domu i już następnego dnia – zauroczony jej urodą i zgrabną sylwetką – postanowił ją odwiedzić. Tak właśnie zaczęła się miłość Zenka i Danuty. Zobacz także Zanim jednak Zenek powiedział sakramentalne tak, musiał uzyskać zgodę sądu, bo przyszły król disco-polo nie miał skończonych dwudziestu jeden lat. – Na garnitur włożyłem uszyty przez babcię kożuch z owczych skór. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Na bezchmurnym niebie malowało się wielkie słońce. Aż chciało się żyć! W kościele zobaczyłem Danusię w pięknej koronkowej sukni. Byłem pewien, że jest to kobieta, z którą chcę spędzić życie – wspominał dzień swojego ślubu Zenek Martyniuk. KJM Danuta Martyniuk nie przypomina dawnej siebie. Osłupiająca metamorfoza. Nowe zdjęcia trafiły do sieci Zenek Martyniuk zrobił sobie zęby. Ile to kosztuje? Suma robi wrażenie! /7 Krzysztof Jarosz / Forum Danuta Martyniuk stara się zawsze towarzyszyć mężowi na ważnych uroczystościach. /7 Zdjęcie profilowe monikachwajol_official monikachwajol_official / Instagram Pani Danuta przeszła wielką metamorfozę. /7 monikachwajol_official monikachwajol_official / Instagram Pani Danuta ostatnio bardzo schudła. /7 - / Kapif Żona Zenka schudła dzięki ćwiczeniom i diecie. /7 monikachwajol_official monikachwajol_official / Instagram Danuta to pierwsza i jedyna miłość Zenka. /7 - / Kapif Danuta przyznaje, że schudła tylko dzięki własnemu samozaparciu. /7 Radoslaw NAWROCKI / Forum Wcześniej Danuta lubiła swe krągłości. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

Szczególnie jeśli chodzi o te usta..Kojarzy mi się wtedy z taką chudą, bladą i chłodną dziewczyną ze wzrokiem ćpunki, nie wiem czemu. Albo by mnie onieśmielała, albo wydawała się zbyt "snobistyczna" o ile da się tak to określić. Może bym i zagadała, ale nie liczyła na przyjaźń.

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-10-15 20:24:05 skowron Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-19 Posty: 53 Temat: Czemu on się do mnie nie odzywał gdy mieliśmy się spotkać??w wakacje poznałam przez neta chłopaka, duzo pisaliśmy, postanowiliśmy się spotkać we wrześniu bo ja w wakacje pracowałam nad morzem. Jest ode mnie o 2 lata starszy (on 21 a ja 19), ja mieszkam w Szczecinie, on pod Szczecinem. W tygodniu pracuje gdzieś na swojej wiosce, a weekendami studiuje na US. Spotkaliśmy się we wrzesniu, wszystko było ok, na koniec spotkania pocałował mnie w policzek i mocno przytulił i nie puszczał mnie puki mój tramwaj nie przyjechał. Potem nie odzywał się ok 2 tygodni. Gdy w końcu napisał SMS zapytałam się czemu tyle sie nie odzywał to stwierdził, że miał mało czasu, już egzaminy, praca do późna itd. ok, zrozumiałam. Żeby nie było ja pisałam czasem do niego na fb albo SMS, ale albo nic nmie odpowiadał, albo tylko pojedynczymi słówkami, jakby nie miał na to ochoty. koniec września, początek października pojechałam odwiedzić mamę (mieszka nad morzem, a ja mieszkam z tatą) i któregoś dnia zadzwonił do mnie, był taki milutki, słodziutki, pytał sie kiedy sie znowu zobaczymy, że tęskni itd. ja na początku nie chciałam się zgodzić (żeby nie pomyślał sb że jestem taka łartwa), ale w końcu dałam sie przekonać. Gdy po tygodniu wróciłam do domu napisałam mu SMS, że wróciłam do domu i kiedy się spotkamy. Odpisał, że możemy w niedzielę, mi to pasowało. w sobote napisałam do niego na fb w wiadomości, żeby napisał mi SMS o której i gdzie jutro się widzimy. po napisałm mu SMS z tą samą trescią, nie odpisał ani tu, ani tu. i w końcu do spotkania nie doszło, a miało to być w zeszłą niedzielę, od tamtego czasu sie do mnie nawet słówkiem nie odezwał. ja stwierdziłam, że nie nd pisać bo nie chce sie narzucać, tym bardziej, że chyba nic do niego nie czułam, traktowałam go tylko jako kolege. o co chodzi? co się stało? 2 Odpowiedź przez eljola 2013-10-15 21:10:25 eljola Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-25 Posty: 636 Odp: Czemu on się do mnie nie odzywał gdy mieliśmy się spotkać??W sumie niewiele o nim wiesz. Może ma dziewczynę i w tym czasie kiedy z Toba pisał jej nie było. Teraz zamilkł, bo się ma sensu zaprzątać sobie nim głowy. 3 Odpowiedź przez M90 2013-10-15 21:11:46 M90 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2013-10-14 Posty: 34 Wiek: 23 Odp: Czemu on się do mnie nie odzywał gdy mieliśmy się spotkać?? skowron napisał/a:w wakacje poznałam przez neta chłopaka, duzo pisaliśmy, postanowiliśmy się spotkać we wrześniu bo ja w wakacje pracowałam nad morzem. Jest ode mnie o 2 lata starszy (on 21 a ja 19), ja mieszkam w Szczecinie, on pod Szczecinem. W tygodniu pracuje gdzieś na swojej wiosce, a weekendami studiuje na US. Spotkaliśmy się we wrzesniu, wszystko było ok, na koniec spotkania pocałował mnie w policzek i mocno przytulił i nie puszczał mnie puki mój tramwaj nie przyjechał. Potem nie odzywał się ok 2 tygodni. Gdy w końcu napisał SMS zapytałam się czemu tyle sie nie odzywał to stwierdził, że miał mało czasu, już egzaminy, praca do późna itd. ok, zrozumiałam. Żeby nie było ja pisałam czasem do niego na fb albo SMS, ale albo nic nmie odpowiadał, albo tylko pojedynczymi słówkami, jakby nie miał na to ochoty. koniec września, początek października pojechałam odwiedzić mamę (mieszka nad morzem, a ja mieszkam z tatą) i któregoś dnia zadzwonił do mnie, był taki milutki, słodziutki, pytał sie kiedy sie znowu zobaczymy, że tęskni itd. ja na początku nie chciałam się zgodzić (żeby nie pomyślał sb że jestem taka łartwa), ale w końcu dałam sie przekonać. Gdy po tygodniu wróciłam do domu napisałam mu SMS, że wróciłam do domu i kiedy się spotkamy. Odpisał, że możemy w niedzielę, mi to pasowało. w sobote napisałam do niego na fb w wiadomości, żeby napisał mi SMS o której i gdzie jutro się widzimy. po napisałm mu SMS z tą samą trescią, nie odpisał ani tu, ani tu. i w końcu do spotkania nie doszło, a miało to być w zeszłą niedzielę, od tamtego czasu sie do mnie nawet słówkiem nie odezwał. ja stwierdziłam, że nie nd pisać bo nie chce sie narzucać, tym bardziej, że chyba nic do niego nie czułam, traktowałam go tylko jako kolege. o co chodzi? co się stało?nie wie czego chce albo mu nie odpowiadasz znam to z własnego doświadczenia i wiem ze pewnie już się nie odezwie i nie spotkacie się. 4 Odpowiedź przez skowron 2013-10-15 21:21:13 skowron Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-19 Posty: 53 Odp: Czemu on się do mnie nie odzywał gdy mieliśmy się spotkać?? eljola napisał/a:W sumie niewiele o nim wiesz. Może ma dziewczynę i w tym czasie kiedy z Toba pisał jej nie było. Teraz zamilkł, bo się ma sensu zaprzątać sobie nim tego co wiem to nie ma dziewczyny i na 95% nigdy nie miał 5 Odpowiedź przez eljola 2013-10-15 21:54:17 Ostatnio edytowany przez eljola (2013-10-15 21:55:07) eljola Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-25 Posty: 636 Odp: Czemu on się do mnie nie odzywał gdy mieliśmy się spotkać??Bardzo niezdecydowany i niesłowny facet. Brzydko z jego strony, że jeśli nie miał ochoty na spotkanie , nie powiedział Ci o miałam podobnie. Przetańczyłam całą imprezę z jednym chłopakiem, umówił się ze mną i nie przyszedł. Po jakimś czasie spotkałam go przypadkiem i na dzień dobry tłumaczył, że zachorował i nie miał jak i dać znać (nie było wtedy komórek). Umówił się znowu i znowu mnie olał. Czyli za pierwszym razem wcale nie był typ w podobie tego Twojego, nie zaprzątaj sobie głowy, nie warto. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś? Why didn't you call me, Jigar? Dlaczego do mnie nie przyjdziesz, wymknij się. Why don't you come to my house, sneak in. Dlaczego do mnie nie dzwonisz przed pójściem spać, nawet jeśli to dziwna godzina. Why don't you call me right before you go to bed, even if it's a weird time here. "Dlaczego do mnie Gość rękę sobie upierdolę Gość rękę sobie upierdolę Gość rękę sobie upierdolę Gość prawiczykutasek Gość rękę sobie upierdolę Gość poznaniak III pokolenie Gość rękę sobie upierdolę Gość prawiczykutasek Gość rękę sobie upierdolę Gość poznaniak III pokolenie Gość rękę sobie upierdolę Gość Urughaijka Gość rękę sobie upierdolę Gość poznaniak III pokolenie Gość Urughaijka Gość fix teen Gość Kindiballach :D Gość rękę sobie upierdolę Gość rękę sobie upierdolę Gość Urughaijka Gość Urughaijka Gość rękę sobie upierdolę Gość Karmelinaaa20 Gość rękę sobie upierdolę Gość rękę sobie upierdolę Gość Urughaijka Gość poznaniak III pokolenie . 103 673 474 371 42 540 45 777

czemu on do mnie nie zagada