Karp i co o nim warto wiedzieć. Karp jest jedną z najstarszych ryb hodowlanych i rybą o największym znaczeniu konsumpcyjnym. Pierwsze wzmianki o hodowlach karpia w Europie sięgają 350 r. p.n.e. Jadano go już na dworze cesarza Rzymu. Natomiast do Polski trafił po XII wieku.
Kleń Kleń to jedna z najczęściej poławianych ryb w polskich wodach. Kleń ma ciało wydłużone i walcowate, lekko spłaszczone bocznie. Łuski są duże, z szarą lub czarną obwódką i tworzą na całym ciele wzór siatki. Ubarwienie grzbietu jest szarobrązowe z zielonym odcieniem, boki są jaśniejsze, często złote, a brzuch biały. Płetwy grzbietowa i ogonowa są szarozielone z odrobiną czerwieni, a płetwy odbytowa i brzuszne pomarańczowoczerwone. Kleń żywi się bezkręgowcami, starsze odżywiają się głównie mniejszymi rybami i innymi drobnymi kręgowcami. Kleń lubi również owoce. Latem kleń nie potrafi się obejść bez pokarmu roślinnego, który stanowi aż połowę objętości jego naturalnego pożywienia. Szczególnie większe klenie wykazują upodobanie do roślin z liśćmi. Lwią część pokarmu zwierzęcego stanowią małe ryby, na które klenie najnormalniej w świecie polują. Kleń staje się rybą drapieżną szczególnie zimą. Jesiotr Grzbiet jest niebieskoszary lub szarozielony, pokryty rzędem jasnych tarczek kostnych, które u młodych osobników zwężają się często w kolce. Na srebrzystych bokach występuje od 24 do 40 tarczek, na białym brzuchu 10-13. Pysk jest spiczasty, wydłużony. Otwór gębowy prawie kwadratowy, zajmuje niemal 2/3 szerokości pyska. Wąsiki są pozbawione przydatków i okrągłe w przekroju. Pierwszy promień płetwy piersiowej jest bardzo gruby. Młode jesiotry początkowo odżywiają się bezkręgowcami. Później ich pokarm stanowi fauna denna, którą wygrzebują z miękkiego podłoża ryjkowatym pyskiem. Są to głównie mięczaki, skorupiaki, larwy owadów, niekiedy drobne ryby. Karaś Karaś to gatunek bardzo popularny w naszych wodach. Występuje w dwóch odmianach – rodzimej zwanej też pospolitą oraz srebrnej zwanej czasem japońską. Ciało karasia jest silnie wygrzbiecone, krępe i bocznie ścieśnione. Karaś ma ubarwienie brunatnozłociste z zielonkawym połyskiem, brzuch żółtawy lub biały. Płetwy piersiowe i brzuszne przy nasadzie są lekko zaczerwienione. Na trzonie ogona znajduje się charakterystyczna, ciemna plama. Karp Karpie posiadają wydłużone ciało, bardzo lekko bocznie ścieśnione, linia boczna jest słabo zaznaczona; głowa duża z wysuwaną paszczą wyposażona w cztery małe, krótkie wąsiki. Karp przybiera ciemnobrunatne i żółtobrunatne barwy w zależności od warunków środowiskowych. Otwór gębowy z dwoma małymi wąsikami przy górnej wardze oraz dwoma mniejszymi w kącikach warg. Karp żeruje głównie przy dnie, wyjadając szczątki organiczne np. nasiona roślin. Jego pokarmem są także drobne zwierzęta wodne, owady i ślimaki. Karp odżywia się drobnymi zwierzętami wodnymi, owadami i ślimakami. Karp dorasta do 30kg przy długości ok 100 cm. Zwykle łowione sztuki nie przekraczają kilka kilogramów. Karp bierze od wiosny do listopada i później w zależności od odgrzania wody w zbiorniku. Leszcz Leszcz osiąga ponad 6 kg masy ciała i do 82 cm długości. Ciało silnie wygrzbiecone oraz bocznie spłaszczone, pokryte dużymi, łatwo usuwalnymi łuskami. Otwór gębowy dolny, tworzy charakterystyczny, wysuwalny ryjek. Grzbiet leszcza jest ciemny, z zielonkawym odcieniem, brzuch białawy, płetwy szaroniebieskie, jego boki zaś u młodych osobników srebrzyste, z wiekiem często uzyskują złotawy połysk. Leszcz żywi się zwierzętami zamieszkującymi osady denne. Dzięki właściwościom swojego aparatu gębowego jest w stanie zasysać muł, a następnie wypluwać go i wyszukiwać cząstki pokarmu. Młode osobniki żywią się zooplanktonem. Lin Liny ryb mają ciało pokryte drobnymi łuskami jest zwarte i mocno zbudowane o szerokim trzonie ogonowym. Otwór gębowy jest poziomy, a w jego kącikach znajduje się po jednym krótkim i miękkim wąsiku. Grzbiet ma najczęściej ma kolor ciemnozielony lub ciemnobrązowy, boki są jaśniejsze i mosiężnie połyskujące, natomiast strona brzuszna żółtawobiała. Lin w okresie młodocianym żywi się planktonem, później jego pokarm stanowią małe zwierzęta denne – robaki, ślimaki, larwy owadów, mięczaki, a także rośliny i ich na pół przegniłe części. Płoć Płoć ma ciało mniej lub bardziej wygrzbiecone i ścieśnione w płaszczyznach bocznych. Brzuch jest lekko zaokrąglony na odcinku pomiędzy płetwami brzusznymi, a płetwą odbytową. Najbardziej charakterystycznym znakiem jeśli chodzi o płoć są czerwonawe oczy. Płoć ma wąski pysk, ustawiony prawie w poziomie. Ubarwienie jeśli chodzi o płoć od ciemnozielonego do zielononiebieskiego (grzbiet), boki są srebrzyste z żółtawym połyskiem, z kolei płetwy piersiowe, brzuszne i odbytowa – czerwonawe. Płoć żywi się zarówno pokarmem roślinnym, głównie planktonem, jak i zwierzęcym, drobnym zwierzętami wodnymi, np. chruścikami znalezionymi wśród wodnej roślinności, ślimakami, a także małżami. Okoń Okonie ryby mają ciało wyraźnie wygrzbiecone i pokrywają je drobne, ostre łuski, zachodzące na siebie dachówkowato i bardzo głęboko osadzone w kieszeniach skórnych. Maleńkie ząbki na ich zewnętrznej stronie nadają jego ciału charakterystyczną szorstkość w dotyku. Kości pokrywy skrzelowej posiadają ostry kolec, którym możemy boleśnie się ukłuć. Grzbiet okonia jest najczęściej ciemnoturkusowy, boki zielonożółte, układa się na nich prostopadle od pięciu do dziewięciu charakterystycznych ciemnych smug. Narybek początkowo odżywia się planktonem, później organizmami bezkręgowymi, a w momencie gdy najbardziej żarłoczne osobniki w stadzie młodych okoni, żyjących w trudnych warunkach, osiągają odpowiednie rozmiary (10-15cm), natychmiast zaczynają odżywiać się mniejszymi od siebie rybami. Nie gardzą przy tym przedstawicielami własnego gatunku. Jeżeli w danym zbiorniku występują już cierniki, to wtedy one stanowią główną zdobycz młodych drapieżców. Niektóre okonie, mające dziesięć do dwunastu centymetrów długości, są już prawdziwymi rybami drapieżnymi. Z drugiej jednak strony ciągle jeszcze potrafią zaspokajać głód, ryjąc w mule lub zawzięcie polując na ośliczki. Szczupak Szczupak kiedy płynie, wygląda jak „wodna strzała”. Tułów szczupaka wydłużony, mocno przewężony przed nasadą płetwy ogonowej, głowa z przodu spłaszczona, płetwa grzbietowa przesunięta w tył, aż nad płetwę odbytową. Szczupak ma ciało mało elastyczne, dlatego pływa i atakuje przeważnie w linii prostej, czasami szerokim łukiem. Być może przyczyną tego „usztywnienia” są silnie rozwinięte mięśnie tułowia, niezbędne jednak do przezwyciężenia dużej siły bezwładności ciała. Szczupak startuje przecież do ataku z miejsca i to w ułamku sekundy, napotyka więc od razu na duży opór wody. Gdy szczupaki ryby osiągają długość około 20 mm i zjada pierwszą rybę, przechodzi zdecydowanie na ten pokarm. Szczupak najpierw żywi się larwami płoci, która właśnie w tym czasie odbywa tarło, a następnie larwami i narybkiem innych ryb karpiowatych, kolejno przystępujących do rozrodu. Gdy ma 4,5cm, ryby stanowią 50% jego menu, a gdy osiąga 5,5cm są pokarmem zasadniczym. Sum Sum charakteryzuje się przede wszystkim dużą, szeroką i spłaszczoną głową z obszerną paszczą uzbrojoną na brzegach w gęste, liczne i drobne ząbki. Jednak najbardziej zwracają uwagę wąsy suma: dwa najdłuższe, ruchome, wyrastają na szczęce górnej i sięgają aż do płetw piersiowych, cztery krótsze znajdują się na żuchwie. Sum ma nagie ciało, z boków lekko ścieśnione, grzbiet ciemny, oliwkowozielony, brzuch biały, na bokach nieregularne ciemnobrunatne plamy. Sumy ryby nie polują tak jak szczupak, sandacz czy okoń według jednej, wrodzonej metody. Czasami jak przysłowiowa burza sum wpada w stado białej ryby i chwyta co popadnie, kiedy indziej w świetle księżyca nie daruje nawet samotnej rybce przepływającej w pobliżu jego stanowiska, nierzadko uderzając potężnym ogonem w ławicę białorybu, po czym wyjada ogłuszone rybki. Mniejsze sumy potrafią też niczym sandacze uganiać się za sporymi płociami czy leszczami.
Ma bardzo specyficzny wygląd – ciało o asymetrycznej budowie i oczy po jednej stronie ciała. Dzięki temu, leżąc zakopana w dnie (a tak spędza cały dzień, uaktywnia się dopiero nocą), flądra może skutecznie się maskować, nie tracąc przy tym szerokiego kąta widzenia (sięgającego 70 stopni), co ułatwia jej polowanie na małe skorupiaki,wieloszczety czy mięczaki.
Ryba słodkowodna, należąca do rodziny karpiowatych. W hodowli, a także w wodach otwartych spotykanych jest kilka form fenotypowych: pełnonołuska (nie jest ona sazanem), lustrzeń (karp królewski), karp bezłuski oraz bogato ubarwione karpie koi. Tradycyjną formą sprzedaży karpi w Polsce jest przedświąteczna sprzedaż karpi żywych (karp jest rybą stosunkowo dobrze znoszącą okresowy brak natlenionej wody). Obecnie coraz większa sprzedaż przypada na formy przetworzone: karpie całe chłodzone, karpie patroszone. dzwonki, płaty, filety oraz filety bez ości (nacinane). Karpie są też wędzone (zazwyczaj w formie dzwonków), a także używane do produkcji wyrobów garmażeryjnych i konserw. Mięso ma charakterystyczny, przyjemny aromat i nieco słodkawy posmak, jest dość tłuste i ościste (zwłaszcza w części ogonowej). Karp może być pieczony ( w soli), smażony (także w głębokim tłuszczu do formy faworków lub chipsów), grillowany, duszony w czerwonym winie, jest podstawą zup rybnych (w tym węgierskiej halaszle). Pełnił ważną rolę w kuchni Żydów aszkenazyjskich na ziemiach polskich. Hodowla karpi uznawana jest za pro-ekologiczną i przyjazną środowisku, głównie na sprawą: dużego udziału w diecie naturalnego pokarmu rozwijającego się w stawie, dokarmiania zbóżami, niskiego stopnia intensywności produkcji. Stawy ziemne pełnią istotną rolę w zachowaniu bioróżnorodności i retencji wody. Mięso karpi jest tłuste. Białko jest lekkostrawne. Karp jest wartościowym źródłem fosforu i witaminy B12.
Karp jest rybą, która w pierwszej chwili kojarzy nam się ze świętami Bożego Narodzenia i wiele osób czeka na niego cały rok. Można go przygotować na wiele różnych sposobów i spożywać nie tylko od święta. Możemy go upiec, usmażyć, przygotować z niego zupę, czy zrobić karpia w galarecie lub podać go z sosem.
Ryby to tradycyjna nazwa zmiennocieplnych kręgowców wodnych, które oddychają skrzelami i poruszają się za pomocą płetw. Gatunek ten obejmuje bezżuchwowe krągłouste (Cyclostomata) oraz te które mają szczęki, czyli ryby właściwe (Pisces). Ryby stanowią najliczniejszą i najbardziej zróżnicowaną grupę współcześnie żyjących kręgowców (ponad połowę). Różnią się od siebie budową zewnętrzną i wewnętrzną, ubarwieniem oraz przystosowaniem do warunków środowiska. Na dzień dzisiejszy jest opisanych i znanych 32 tysiące gatunków ryb. Co roku opisuje się kolejne 100-150 tysiące gatunków morskich i nieco więcej słodkowodnych ryb. Szacuje się, że nie odkryto jeszcze co najmniej 5000 gatunków, głównie ryb głębinowych ze sfer klimatu tropikalnego. W Polsce występuje około 120 gatunków ryb. Do drapieżników polskich wód zalicza się najczęściej ryby łowione przez wędkarzy. Najpopularniejsze przedstawiciele ryb drapieżnych to: szczupak, sandacz, okoń, sum, bolenie, kleine. Spis treśći
Przeglądając dostępne materiały, okazuje się, że najlepiej jeść pstrąga, śledzia, łososia dzikiego i makrelę atlantycką. Mają one dużą wartość odżywczą, a jednocześnie zawierają mało substancji toksycznych. Ryby o umiarkowanej wartości odżywczej to dorsz atlantycki, karp, mintaj i tilapia. A tych ryb unikajmy.
News Konkursy Filmy wędkarskie "moja Wisła"Posłuchajcie sentymentalnej opowieści Kamila "Łysego Węża" Walickiego o Wiśle, o "Jego miejscu na ziemi".... kategoria Telewizja WTV Najnowsze w galerii Biebrza Autor: 13Zbig Jak nie gryzą. Autor: marek j szczupak Autor: raparapa sandacz Autor: raparapa Bieszczennik 2017r Autor: Piotr76 Karp Królewski Autor: Piotr76 Białka Tatrzańska Autor: dark sedge Grajcarek Autor: raparapa Biały Dunajec zimą Autor: raparapa na zimowego szczupaka Autor: Czapek Szczegóły Odsłony: 17262 Wszystko zaczęło się od wyprawy do Drawska Pomorskiego nad pewne jezioro. Pierwsza wyprawa- Zostaliśmy zaproszeni nad Jezioro ... W Drawsku Pomorskim, które obfituje w różne ryby takie jak szczupaki, karpie itd. Pojechaliśmy tam na karpie jako karpiarze. Po dojechaniu nad wodę wybraliśmy stanowisko, rozpakowaliśmy się i zanęciliśmy... Nadchodził już wieczór i razem z nim pierwsze brania. Na początku brały małe karpie takie do 7kg cała noc była nieprzespana ale nie o tym mowa nad ranem dojechał do nas kolega który dał mi spinning bo ja nie wziąłem i bardzo żałowałem tego wyboru, ze spiningiem dostałem kilka woblerków salmo i rapali, nie dużych najmniejszy był hornecik ok 7cm. Pierwsze rzuty i pierwsze ryby lądowały na brzegu. Pierwszy był okoń, potem szczupak i tak dalej. Dzień robił się coraz cieplejszy, słońce świeciło już pełnym blaskiem w zatoce z wyspą, zauważyłem oczkującą drobnicę. Były to malutkie wzdręgi i później okazało się że te błyski nie robią okonie czy coś jeszczę innego, tylko duże wzdręgi takie po 30cm. Pierwszy rzut obok tej drobnicy, poczekałem chwilkę wobler był pływający i zobaczyłem że coś zebrało go z powierzchni, zaciąłem i poczułem opór, po długim holu na żyłce 0,16 wyciągnąłem piękna tłustą wzdręgę, która okazała się drapieżną rybą . Kilka rzutów i znowu wzdręgi... piękne wzdręgi takie pod 30cm nie wiem dlaczego były tak bardzo agresywne, w końcu przestałem łowić inne ryby i zająłem się tylko wzdręgami, łapałem je tylko i wyłącznie na 7cm horneta firmy salmo. Brały co kilka rzutów, ponieważ jest to bardzo płochliwa. Chciałem wykorzystać ten dzień na maksa, bo następnego dnia rano wyjeżdzaliśmy do go na dobre i tak wszystko się skończyło. Druga wyprawa- Już byłem mądrzejszy, przeczytałem kilka artykułów na temat przynęt na wzdręgi i znowu pojechaliśmy tam z tatą i tak jak zawsze rozpakowanie i przegląd sytuacji. Nad łowiskiem okazało się, że jest jeszcze lepiej. Wyspy z całego jeziora przypłynęły w jedno miejsce i praktycznie gdzie nie rzucę mam wyspę w zasięgu rzutu a rzuty były bardzo bliskie takie po 20m. Ale to starczyło w zupełności, żeby dorzucać do moich kochanych wzdręg. Był już wieczór, rozstawialiśmy się, zanęciliśmy po staremu kilka karpi w nocy ale ja czekałem na wzdręgi. Rano poszedłem na szczupaki, wróciłem z zapełnionym kontem,przezbroiłem mój szczupakowy zestaw i poszedłem na mój pomost i moje wyspy. Pierwsze rzuty i pierwsze wzdręgi, było widać że biorą tylko przy prawej wyspie która miał wyryte koryta po bokach, że tak powiem, wzdręgi wchodziły w nie i ja je łowiłem... Właśnie z tamtąd wszystkie wzdręgi brały z opadu. Powiem szczerze nie wyczuwałem brań na żyłce, dlatego wole plecionkę ale w tym wypadku plecionka hm.. nie spełniałaby zadania. Ryby brały wyśmienicie razem z tatą robiliśmy zawody i tak minęły dwa dni z tłustymi wzdręgami. Trzecia i ostatnia wyprawa Ta była w szczególności przełomowa, znowu narobiłem moich okruszków na wzdręgi, wziąłem nową żyłeczkę, trochę grubszą bo trzcinki też czasem łapałem. Niestety na takie lekkie przynęty w wietrze to nie jest łatwe łowienie. Znowu to samo rozpakowanie itp... Rano zaczynam przygodę z wzdręgami, zmontowałem zestaw, żyłeczka, okruszek na końcu itp tym razem moją wędką była Shimano Catana do 10g, po prostu bacik :D Pierwsze rzuty i nic, co się dzieje, gdzie moje wzdręgi ? Czyżby ich nie było? Słońce wyszło spoza lasu, rosa zeszła z jeziora i z daleka w liljach widzę żerujące ryby, które coraz bliżej moich wysepek. W końcu ryby doszły, pierwsze branie, hamulec tyrkota chyba z 5 minut. Myślę teraz końcowa starcie, lekko przytrzymałem i rybka weszła pod wyspe i puf, po chruściku i po zestawie. Poszedłem do namiotu zmontowałem trochę grubszy przypon. Ten pomysł dał mój tata karpiarz. Poszedłem do moich wysepek, patrzę ... nic się nie dzieje. Pewnie ryby na chwilę odeszły i znowu taka sytuacja. Widzę że z daleka pokazują się ryby, już se myślę co wtedy źle zrobiłem i teraz tych błędów nie popełnię. Rybki już są, pierwszy rzut i z opadu trach. Brania trochę za bardzo zdecydowane jak na wzdręgę po długich męczarniach wyciągam karpia ok 30cm. Kroczek ale jest pełne zdziwienie co się teraz porobiło :) karpie na spining. Kolejne rzuty kolejne karpie, trochę myślenia i stwierdzam że nie ma moich wzdręg. Co się stało, po kolejnym karpi zaczynam się wkurzać i zarzucam z nową nadzieją że może tym razem... Drugi opad, branie zacięcie i co się zdarzyło - pisk ryk kołowrotka, ryba wyjechała ok 50m i wróciła. Potem rybka zaczęła jeździć pod wyspami. Bałem się, bo wyspy miały wbite drzewa, żeby nie odpływały ale moja czujność i dobre podebranie ze strony taty, ukoronowała piękna ryba. A co to było ?... Amur, koledzy amur, kilka fotek i rybka wraca do wody. Z nowu idę na pomost, rzuty i pierwsza wzdręga. Zdziwienie, super zaczęły brać kolejne wzdręgi i kolejne rzuty i nagle wcinka, pisk kołowrotka. Ryba poszła w zaczepy, chciałem ją przytrzymać na żyłce 0,16. Skończyło się tym, że żyłka wytrzymała a haczyk odmówił posłuszeństwa, po prostu się złamał. Ja obstawiam, że był to większy karp, albo rekordowa wzdręga. Nadszedł wieczór i więcej brań. Ryby brały na zmianę, raz brały karpie raz wzdręgi i tak dalej. Nagle wcinka, nie długi hol i na brzegu ląduje moja rekordowa płoć. Jak dla mnie była ona wielka, nie pamiętam jej wymiaru, po prostu nie chcę wyssać wiadomości z palca i nie chcę wam skłamać. Tak wyjazd dobiegł końca. Była jeszcze 4 wyprawa późną jesienią, ale woda była za zimna, miała 5stopni. Oprócz szczupaków nic nie złapałem. Na moje ukochane wzdręgi powrócę za rok. Podsumowanie : Sprzęt-Wędka krótka 240cm wystarczająca najlepiej do 10g, ponieważ wzdręga ma bardzo słaby pyszczek. Kołowrotek o dużym przełożeniu i żeby nie był zbyt wielki. Tylko i wyłącznie żyłka. Starczy 0,16mm ale można użyć grubszej, to się wiąże z krótszymi rzutami. Przynęty - Najlepsze są małe wirówki rozmiaru 00 albo takie moje chruściki jak na zdjęciach. Ogólnie o tej rybie- Jest bardzo płochliwa, trzeba się skradać po cichutku. Wzdręgi uaktywniają się na wieczór i w południe. Najlepszą pogodą jest skwar, ze słońcem, najlepiej żeby było gdzieś ok +25 stopni taka temperatura jest ok. Najważniejsze - woda nie może być zbyt zimna, jak woda ma 5 stopni to życzę powodzenia, oczywiście nie mogę powiedzieć, że złapanie wzdręgi nie jest możliwe ale na pewno trudniej ją złapać. Pozdrawia Sebastian Lemke "sebawwo" Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się
Karp – wartości odżywcze. Mięso karpia jest uznawane za średnio tłuste, zawiera ok. 5–6% tłuszczu, z czego ponad 80% stanowią jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodzin omega-3 i 6, tak jak u wszystkich ryb słodkowodnych, jest niższa w porównaniu do tłustych ryb morskich, ale
Sałatki, zapiekanki, pasty, a także różnego rodzaju sosy do makaronu. Tuńczyk to smaczna ryba. Ale na ile zdrowa? Dyskusja na temat zdrowotności ryb lub jej braku, trwa nie od dziś. Jedni polecają jedzenie ryb i owoców morza jak najczęściej, wierząc że dostarczą organizmowi przede wszystkim cennych kwasów tłuszczowych. Inni z kolei przestrzegają przed rybną dietą i twierdzą, że wody w których pływają nasze ryby są po prostu zbyt zanieczyszczone. To z kolei przekłada się na jakość mięsa, które potem kupujemy w sklepach. Jeść czy nie jeść? Gdzie leży prawda w tym sporze? W tym przypadku można zaryzykować stwierdzenie, że pewnie gdzieś po środku. To prawda, wody morskie i śródlądowe nie są krystalicznie czyste i ryby są narażone na pochłanianie dużej ilości szkodliwych pierwiastków. Z drugiej jednak strony, taka sytuacja dotyczy przecież nie tylko ryb. Chodzi tu także przecież o warzywa i owoce uprawiane chociażby wzdłuż autostrad i dróg szybkiego ruchu – te także mogą zawierać w sobie zbyt dużo zanieczyszczeń. Jakie jest więc nasze zdanie w temacie jedzenia ryb? Przede wszystkim powinniśmy postawić na złoty rozsądek. Umiar jest wskazany w każdej dziedzinie życia, a w odżywianiu szczególnie. Dotyczy to także jedzenia ryb. Tuńczyk nie dla wszystkich Szczególnym przypadkiem gatunku ryby, na który trzeba zwrócić w tym zakresie uwagę jest tuńczyk. Ta lubiana przez wszystkich smaczna i niskokaloryczna ryba ma jeden feler. Co ważne, tuńczyk jest rybą drapieżną, a to skutkuje jego obecnością na samym końcu łańcucha pokarmowego w ciepłych morzach. To z kolei ma przełożenie na jedną rzecz. Tuńczyk żywiąc się mniejszymi rybkami, odkłada w sobie duże ilości rtęci (w postaci metylortęci). Jak wiemy, ten związek jest zaś silnie szkodliwy dla człowieka, zwłaszcza w dużych dawkach. Co więc uczynić z tym fantem? Kluczem będzie odpowiedzialne podejście do spożycia tuńczyka. Jeżeli nie jemy go zbyt często, nie powinniśmy mieć powodów do niepokoju. Szczególnie ostrożne powinny pozostać z kolei kobiety w ciąży i karmiące matki – wtedy należy ograniczyć spożycie tuńczyka, gdyż zbyt duża ilość rtęci przyjęta przez organizm to zagrożenie dla życia i zdrowia płodu i małego dziecka.
. 658 799 181 367 226 288 269 770
czy karp jest rybą drapieżną