Nie każda kobieta się do tego po prostu nadaje, nie każda jest gotowa do takich wyrzeczeń, a lepiej jeśli kobieta wiedząca , ze nie chce mieć dzieci i ich nie ma niż ma i jest kiepską matką 27 Odpowiedź przez adiafora 2016-10-17 10:09:05

Nie wiem czy powinnam tutaj pisać, bo to forum dla matek, a ja nie mam dzieci. Bardzo bym chciała, ale niedawno się okazało, że raczej nigdy nie będę miała dziecka. Jestem mężatką od prawie dziesięciu lat. Z mężem bardzo dobrze się rozumiemy i zawsze tak było. Zaraz po ślubie ustaliliśmy, że poczekamy z dziećmi do trzydziestki, a w tym czasie trochę sobie pożyjemy i dorobimy się czegoś. Dwa lata temu dowiedziałam się, że jestem chora na SM, czyli stwardnienie rozsiane i to w takiej szybko postępującej postaci. Dostałam co prawda leczenie, biorę tabletki i czuję się nienajgorzej, ale lekarze przestrzegają mnie przed ciążą. Moja lekarz prowadząca tłumaczyła mi, że te leki obciążają organizm i jakbym chciała zajść w ciążę, to muszę przerwać leczenie. Tylko wtedy nie wiadomo, czy choroba znowu nie zaatakuje i pogorszy mi się stan zdrowia. Mój mąż stale mnie wspiera i twierdzi, że nie musi mieć dzieci, ale wydaje mi się, że robi dobrą minę do złej gry. Ostatnio zaproponował, że możemy kupić szczeniaka, ale ja nie chcę o tym słyszeć. O adopcji dziecka też raczej możemy zapomnieć, bo przy mojej nieuleczalnej chorobie nie mamy na to szans. Pozostaje mi cieszyć się siostrzeńcami, których chętnie odwiedzamy. Żałuje, że nie zdecydowałam się na dzieci wcześniej, kiedy byłam młoda i jeszcze nie wiedziałam o chorobie. Tylko wtedy nie chciałam dziecka tak bardzo, jak teraz. Jak już się okazało, że nie będę mogła mieć dzieci, wydaje mi się, że moje życie jest bez sensu. Także drogie Mamuśki cieszcie się swoimi pociechami, chociaż czasem ostro dają wam w kość, bo to dzieci są sensem życia. Mam 30+ lat i nada nic? Każdy mi mówi ze magicznie pojawi się u mnie chęć posiadania dzieci ale jak narazie 0. Jak to było u was? Twoja córka jest bardzo odważna- w tym kraju (społeczeństwie) i rodzinie nie akceptującej wyborów, postępowanie po swojemu i zgodnie z własnymi decyzjami to często odwaga porównywalna do oddania życia za poglądy… Jeśli Twoja córka i jej mąż nie chcą mieć dzieci, to ich sprawa i wybór, nie Twoja, rozumiem że zapytałaś i uzyskałaś odpowiedź, tyle masz prawo robić ale namawiać NIE ! jesteś jej matką więc Twoim obowiązkiem jest zajmowanie się małą córką i wychowanie jej, czego sama chciałaś, ale jej nie jest spełnianie Twoich zachcianek, tylko swojego szczęścia, Nie każda para chce dziecka i nie każda kobieta ma instynkt macierzyński, a jeśli go nie ma to robienie sobie dziecka było by głupotą: unieszczęśliwianie siebie, najważniejszego dla siebie męża i krzywdzenie dziecka a to w imię poprawności społecznej i spełniania chęci swojej mamy? – nie warto. Jeśli za kilka lat córka zechce dziecka to je sobie zrobi, ale jeśli teraz go nie chce to Ty masz to zaakceptować, w imię jej szczęścia/ Nigdy nie chciałam mieć dzieci, jestem po 30. Nie zmieniało się to, niezależnie czy byłam sama czy w związku, szczęśliwa czy nie, z kasą czy bez. Po latach doszedł już też czysto egoistyczny powód. Z wiekiem tym bardziej nie chcę, bo lubię swoje życie i nie chcę mieć obowiązku w postaci dziecka.
Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 15:23:21 Czy jest tu ktoś taki jak ja? mam 25 lat i nie chcę mieć dzieci ani teraz ani w przyszłości.. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 16:57:10 ja tez nie chce, przeraza mnie posiadanie ich... w ogole nie czuje instyntu macierzyńskiego, czasem boje sie ze jestem jakas nienormalna, ale po prostu nie lubie dzieci... wole zdecydowanie zwierzeta Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 16:57:29 ja również. nie mam instynktu macierzyńskiego a jestem w podobnym wieku Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 16:59:27 Mam 31 lat i też nie mam instynktu a co gorsze z roku na rok coraz gorszą niechęcią pałam do dzieci. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 16:59:46 Tzn to u mnie nie jest tak że ja nie lubię dzieci, tylko że po prostu nie czuję instynktu macierzyńskiego. Dziecko nie jest mi potrzebne do szczęścia Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:02:42 Cytatmademoiselle005 ja tez nie chce, przeraza mnie posiadanie ich... w ogole nie czuje instyntu macierzyńskiego, czasem boje sie ze jestem jakas nienormalna, ale po prostu nie lubie dzieci... wole zdecydowanie zwierzeta Mam dokładnie tak samo. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:03:59 a ja mam 26 lat i chcę mieć, ale jeszcze nie teraz będąc w wieku 18-24 nie chciałam i nie zamierzałam mieć nigdy, no ale chyba powoli budzi się we mnie instynkt, bardzo powoli wiele moich znajomych urodziło dziecko dopiero po 30. i są mega zadowolone, że jednak się zdecydowały; jedna przerwała na na rzecz dzieci karierę (wiceprezes dużej korporacji) i teraz nie wyobraża sobie życia bez dzieci, a zawsze była typową kobietą typu "nigdy nie będę mieć dzieci, nie lubię dzieci, dla mnie liczy się kariera, podróże, korzystanie z życia, a dzieci w tym przeszkodzą" taki osób znam multum, które nigdy nie wyobrażały się w roli matki (ba, były totalnym zaprzeczeniem matki Polki) - a teraz dzieci to cały ich świat dlatego to mnie niejako motywuje do tego, że dzieci to samo szczęście natomiast wkurza mnie jak wielu ludzi twierdzi, że KAŻDA kobieta powinna mieć dziecko - bo wcale tak nie jest to jest indywidualna decyzja i życie bez dzieci też może być ciekawe, inne, skupiające się na innych aspektach; ale zawsze znajdzie się jakaś matka pięciorga dzieci, która stwierdzi, że tylko głupie, niedojrzałe kobiety nie chcą mieć dzieci i prędzej czy później jednak urodzą Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-22 17:07 przez xanthina. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:09:36 tez uwazam ze dziecko to uwiazania, ogromny obowiazek... juz nie bedzie tak beztrosko jak do tej pory, zero wyjsc, zero wyjazdow w kolko tylko maly placzek w domu i nic wiecej... tez mam 25 lat i pewnie nie dojrzalam do tej decyzji i predko to nie nastapi, balabym sie ze moje relacje z mezem sie pogorsza ze nie bede miala dla niego tyle czasu, ze bede w kolko zmeczona, ze moje cialo bedzie inaczej wygladalo i nie bede juz dla niego atrajcyjna (raczej taka popsuta...) Nawet jak o tym mysle to mnie ciarki przechodza... Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:12:08 Tzn ja jakbym jednak zaliczyła wpadkę to pewnie bym kochała to dziecko... ale zwyczajnie go nie chcę. Zmieniło by moje życie, ograniczyło Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:13:46 to nie wiecie ile w życiu możecie stracić, ile może Was szczęśliwych chwil ominąć dla mnie posiadanie dziecka to największy dar od losu- owszem, trzeba sporo poświecić ale dostaje się w zamian bezwarunkową, szczerą miłość i żadne materialne rzeczy czy podrożę nie są w stanie z tym konkurować....A dziecko wcale nie jest aż tak dużą kulą u nogi, żeby nie móc się w życiu realizować, wszystko to kwestia dobrej organizacji..... Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:17:29 Obędę się i bez tych "szczęśliwych" chwil. A i tak jestem szczęśliwa... dziecko na dzień dzisiejszy by mnie unieszczęśliwiło, kochałabym je ale nie byłabym szczęśliwa. Akurat moje życie by zmieniło i to raczej w takim kierunku w jakim bym nie chciała. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:22:38 Cytatszafiarka_ to nie wiecie ile w życiu możecie stracić, ile może Was szczęśliwych chwil ominąć dla mnie posiadanie dziecka to największy dar od losu- owszem, trzeba sporo poświecić ale dostaje się w zamian bezwarunkową, szczerą miłość i żadne materialne rzeczy czy podrożę nie są w stanie z tym konkurować....A dziecko wcale nie jest aż tak dużą kulą u nogi, żeby nie móc się w życiu realizować, wszystko to kwestia dobrej organizacji..... równie dobrze można potraktować to w drugą stroną, że matki, które urodziły ok. 20 roku życia niejako ominął pewien etap w życiu, świetny etap, który nie będzie taki sam jeśli posiadamy dzieci... ale zgodzę się też z tym, że dziecko to niekoniecznie game over, koniec rozrywek, same obowiązki itd. wg mnie oba "rodzaje życia" są ok i ludzie muszą wybrać, którą ścieżkę wybrać; ale śmieszą mnie dziewczyny, które w wieku 18-24 lat świadomie decydują się na dziecko; biorą ślub w wieku 19 lat i wieku 20 lat już mają dziecko (nie z wpadki) - dla mnie to strasznie dziwne... dla mnie dzieci NAJWCZEŚNIEJ to ok. 28-29 lat i dlaczego taka 20-latka nie może poczekać te 8-9 lat tylko pcha się w pieluchy? nigdy tego nie zrozumiem... nie lepiej skończyć jakąś szkołę, znaleźć dobrą pracę, mieć własne mieszkanie/dom i dopiero wtedy zdecydować się na dzieci? no, ale takie dojrzałe są teraz matki, że nie mając pracy, mieszkania, nic! rodzą dzieci, mieszkają z rodzicami/teściami i codziennie na fb wrzucają zdjęcia jakie to są szczęśliwe, że mają dziecko i są na utrzymaniu męża Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-22 17:27 przez xanthina. Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:22:41 W pracy dużo ludzi tłumaczy mi tak samo jak napisała czytałam wypowiedź Agnieszki Szulim która nie jest moim autorytetem ale jej słowa zapadły mi jakoś w pamięć - wklejam wycinek ,,Nie muszę mieć dziecka. Jest duża szansa na to, że nie będę go miała. Brutalnie powiem tak: mam 36 lat, jestem jedynaczką, odkąd pamiętam, jestem sama i jak sobie pomyślę, że w tym moim poukładanym świecie, w którym jestem skoncentrowana w dużej mierze na sobie, pojawiłby się ktoś, kto przejąłby nade mną kontrolę, to nie wiem, czybym się w tym odnalazła. Czuję, że istnieje też takie ryzyko, że dziecko kochałabym strasznie, ale byłabym nieszczęśliwa." i właśnie tego się boję, że u mnie byłoby podobnie... Nie chcę mieć dzieci 22 sie 2014 - 17:25:58 Btył już taki obszerny wątek i fajne były w nim wypowiedzi. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Dodam jeszcze, że bardzo trudno znaleźć bezdzietnego mężczyznę po 30, który nie chce mieć dzieci. Mam kilka koleżanek, które nie chcą dzieci i praktyczne każda relacja kończyła się po jakimś czasie z powodu tej rozbieżności oczekiwań.
#1 Witam potrzebuje pomocy,może któraś z was była w podobnej sytuacji .Jestem w 7 miesiącu ciąży facet z którym jestem nie chce wychowywać ze mną dziecka .Odkąd dowiedział się o ciąży ,powiedział mi ,że będę wychowywać dziecko sama on będzie pomagał mi finansowo .Po porodzie wyjedzie za granicę i będzie mi wysyłał 1000zł na go i chciałabym wspólnie wychowywać dziecko ,ale niestety nic na to nie mogę rozstać się wczesniej miał jechać i przyjechać na urodziny dziecka ,ale plany mu się nie powiodły wiec narazie żyjemy razem do momentu, aż urodze zobaczy swoje dziecko i wtedy wyjedzie będzie ojcem go przekonać ,abyśmy razem wychowywali dziecko,że możemy razem wyjechać i wychowywać je za granicą,ale on po prostu nie chce tych wszystkich problemów woli wysyłac pieniądze i mieć święty spokój Twierdzi ,że chce być w życiu szczęśliwy, realizować się zarabiać duże pieniądze ,zarobić na budowę domu mieć cos własnego i wtedy dopiero będzie układało sobie mi ,że jeśli chce mieć jeszcze inne życie mogę jechać z nim a dziecko zostawimy do wychowania jego mamie będziemy wysłać jej pieniazki oczywiście się nie zgodziłam nie wyobrazam sobie zrobić cos tak strasznego .Nasze dziecko nie będzie miało taty ,nie chce aby tez nie miało mamy. Miałam różne plany w życiu chciałam pracować , dalej się uczyć niestety nie jestem w stanie nic z tych rzeczy kompletnie sama nie mam rodziny która będzie mnie wspierać,nie mam przyjaciółek znajomych kogokolwiek będę tylko ja i dziecko .Boje się strasznie że sobie nie dam rady , nie wiem jak moje życie będzie wyglądało. .Jak będę robić zakupy do domu dla dziecka czy jest to możliwe iść z dwu miesięcznym dzieckiem do sklepu i zrobić zakupy? Są tutaj jakieś samotne mamy jak dajcie sobie same rade ?Czy to możliwe być szczęśliwym będąc kompletnie samą z dzieckiem reklama #2 Hey, przykro mi, że znalazłaś się w takiej sytuacji, ale wcale twojego partnera nie żałuję, co za egoistą, życie nie ułożyło się po jego myśli to zawija ogon i leci za granicę! A dziecko samo się zrobiło????? Nie będę tu go wyzywać od najgorszych, bo zrobią to na pewno inne dziewczyny na forum - pewnie poleje się straszny hejt na niego. Ale jeśli chce iść to niech idzie. Lepiej samej niż z kimś takim. A na siłę go nie zatrzymasz. Z dzieckiem sobie poradzisz, załatw alimenty najlepiej sadownie, bo dziś obiecuje, a jutro zmieni zdanie i zostaniesz bez niczego. Możesz wziąć dziecko do wózka, albo do chusty i lecieć na zakupy, poczytaj jak sobie radzą samotne mamy, na pewno sobie poradzisz, 3 mam za ciebie kciuki. Nie bój się prosić o pomoc! #3 Przykro mi z tego powodu, ale jak koleżanka wyżej pisze skoro ojciec dziecka nie chce się nim zajmować trudno, a spokojnie sobie poradzisz sama, po urodzeniu obudzi się instykt macierzyński. I postaraj się o sądowne ustalenie ojcostwa niech płaci a nie tu mówi że zapłaci a za chwile nie będziesz miała pieniędzy. A co na to wszystko rodzice partnera? Można spytać w jakim wieku jesteście z partnerem? Bo to raczej wątpliwe że partner jak zobaczy dziecko po porodzie to zmieni zdanie, tego ci życzę, ale musisz się pogodzić z tą myślą samotnego macierzyństwa. Nas mama wychowywała sama ojciec odszedł i jakoś dałyśmy radę teraz obie z siostrą mamy swoje rodziny i każda ma synka. #4 Witam potrzebuje pomocy,może któraś z was była w podobnej sytuacji .Jestem w 7 miesiącu ciąży facet z którym jestem nie chce wychowywać ze mną dziecka .Odkąd dowiedział się o ciąży ,powiedział mi ,że będę wychowywać dziecko sama on będzie pomagał mi finansowo .Po porodzie wyjedzie za granicę i będzie mi wysyłał 1000zł na go i chciałabym wspólnie wychowywać dziecko ,ale niestety nic na to nie mogę rozstać się wczesniej miał jechać i przyjechać na urodziny dziecka ,ale plany mu się nie powiodły wiec narazie żyjemy razem do momentu, aż urodze zobaczy swoje dziecko i wtedy wyjedzie będzie ojcem go przekonać ,abyśmy razem wychowywali dziecko,że możemy razem wyjechać i wychowywać je za granicą,ale on po prostu nie chce tych wszystkich problemów woli wysyłac pieniądze i mieć święty spokój Twierdzi ,że chce być w życiu szczęśliwy, realizować się zarabiać duże pieniądze ,zarobić na budowę domu mieć cos własnego i wtedy dopiero będzie układało sobie mi ,że jeśli chce mieć jeszcze inne życie mogę jechać z nim a dziecko zostawimy do wychowania jego mamie będziemy wysłać jej pieniazki oczywiście się nie zgodziłam nie wyobrazam sobie zrobić cos tak strasznego .Nasze dziecko nie będzie miało taty ,nie chce aby tez nie miało mamy. Miałam różne plany w życiu chciałam pracować , dalej się uczyć niestety nie jestem w stanie nic z tych rzeczy kompletnie sama nie mam rodziny która będzie mnie wspierać,nie mam przyjaciółek znajomych kogokolwiek będę tylko ja i dziecko .Boje się strasznie że sobie nie dam rady , nie wiem jak moje życie będzie wyglądało. .Jak będę robić zakupy do domu dla dziecka czy jest to możliwe iść z dwu miesięcznym dzieckiem do sklepu i zrobić zakupy? Są tutaj jakieś samotne mamy jak dajcie sobie same rade ?Czy to możliwe być szczęśliwym będąc kompletnie samą z dzieckiem Nie jestem samotna mama, ale mąż pracuje od rana do wieczora. Oczywiście, że będzie ciężko, ale poradzisz sobie. I nie rezygnuj ż kształcenia. Są różne możliwości. Ja niby mam męża, ale często tak jakbym go nie miala. Na studia chodzę on linę. Dzieci pod ręką, obiad gotuje słuchając wykładów. Jak idą spać to się uczę. Do sklepu od początku dzieci do wózka i heja. Nawet czasem na targ. Mam dzieci po przejściach, więc i rehabilitację i lekarze wszystko na mojej głowie. Poradzisz sobie. Tylko na 1000 PLN się nie zgadzaj, bo na początku mąż musi cię też utrzymywać nie tylko dziecko. A wyprawka to nie małe pieniądze. Myśli, że 1000 wystarczy to grubo się myli. Postaraj się o 500+ do tego kosiniakowe. Na początek będziesz miała, potem poszukasz pracy. Najważniejsze, by twoja głowa sobie to ułożyła. Jeśli ty nie będziesz w tym widziała problemu, to go nie będzie. Myślę, że niedługo odezwą się mamy, które same radziły sobie z podobna sytuacją i powiedzą ci, że to jak najbardziej możliwe. Rozejrzyj się dookoła, ludzie wbrew wszystkiemu potrafią być dobrzy i wspierać. Warto poszukać wsparcia psychologa. Niedawno na forum była dziewczyna, która nie tylko sama, ale i bez mieszkania, zupełnie bez niczego była. Poradziła sobie z pomocą dobrych ludzi. Ty też możesz sobie poradzić jeśli tylko będziesz tego chciała. #5 Z dzieckiem można wszystko. Wiadomo - samemu trudniej, ale wszystko się da. A na pewno zrobić zakupy. Nie rozumiem, jak można nie chcieć wychowywać swojego dziecka. W każdym razie masz prawo domagać się przed sądem nie tylko pieniędzy, ale również osobistych starań. Może babcia dziecka się zaangażuje w pomoc? Bardzo dobrze zrobiłaś, że nie przystałaś na propozycję porzucenia dziecka. A swoją drogą, dlaczego zdecydowałaś się na dziecko, skoro facet ani nie chciał założyć rodziny ani nie rokował na przyzwoite zachowanie? #6 Przykro mi ,bedzie ciężko napewno ,ale dasz sobie radę, niestety nie Ty 1 i nie ostatnia , a czy mama partnera nie mogla by Ci pomóc?? Choćby na początku?? A moze jak chlopak zobaczy dziecko to coś się zmieni ,czasem się tak dzieje, ale z 2 strony czy nie będzie tak zw jak wyjedzie za granicą to tyle będziesz go widzieć i pieniądze? Ciezka sprawa ,mam nadzieje ze chociaz do płacenia się bedzie poczuwał, domyślam się że jesteście mlodzi #7 Koniecznie wystarał się sądowo o alimenty, ustalenie ojcostwa i tak jak pisała koleżanka wyżej nie w wysokości 1000zl a więcej. Nie ustalajcie nic na tzw "gębę" bo niestety obawiam się że ten typ może mieć na bakier z dotrzymywaniem umów. #8 Koniecznie wystarał się sądowo o alimenty, ustalenie ojcostwa i tak jak pisała koleżanka wyżej nie w wysokości 1000zl a więcej. Nie ustalajcie nic na tzw "gębę" bo niestety obawiam się że ten typ może mieć na bakier z dotrzymywaniem umów. Nikt jej nie da więcej alimentów. 500 to maks w naszym kraju, a na siebie nic nie dostanie, bo nie są małżeństwem. Smutne to niestety, bo za takie grosze niewiele można kupić. #9 Nikt jej nie da więcej alimentów. 500 to maks w naszym kraju, a na siebie nic nie dostanie, bo nie są małżeństwem. Smutne to niestety, bo za takie grosze niewiele można kupić. Teraz zmieniło się chyba na 900 minimum. reklama #10 Teraz zmieniło się chyba na 900 minimum. Nie ma minimalnej kwoty alimentów.
Mam dylemat i może mi pomożecie. Jestem po rozwodzie z dwójką dzieci. Mam wspaniałego partnera, który pokochał moje dzieci ( ale tak naprawdę, to jest możliwe), a dzieci jego. Podejrzewam, że wolą jego towarzystwo od mojego, ale to temat Dzieci to dar od Boga i każde dziecko powinno żyć po to, aby w wieczności być zbawione i niezwykle szczęśliwe. Można pomyśleć, że ludzie, którzy powinni mieć dzieci, ich nie mają lub mają zbyt mało, a ci, co nie powinni mieć, mają i to często dużo! Myślę, że fajnie byłoby mieć dzieci. Ale chcę mieć do tego świętą intencję. Przy moich problemach religijnych rodzicielstwo wygląda na niemożliwe. Z moralnego punktu widzenia. Mam znaczne zaburzenia psychiczne. Mam lęk, że moja religia jest fałszywa. "Wiem, że dzwonią, ale nie wiem, w którym kościele". Jak byłem nieletni (chyba), to pomyślałem, że chcę mieć dziewięcioro dzieci z dziewczyną, w której się "zakochałem", a która mnie nie chciała. W religii katolickiej pierwszorzędnym celem małżeństwa jest spłodzenie i wychowanie potomstwa, a nie "zaspokojenie pragnień małżonków". Myślę, że jestem jak dziecko, i to nawet małe dziecko, psychicznie. Mam mnóstwo "lęków" - przed dużym cierpieniem, wiecznym potępieniem, torturą w nieskończoność, unicestwieniem, bolesną karą bożą. Od kilku lat mam ewidentny "lęk" przed zakażeniem, a natręctwa(?) związane z nim "odczuwam" jako logiczne. Nigdy nie miałem partnerki. Mam 28,5 roku. Prawa jazdy nie mam. Nie próbowałem go zdobyć. To chyba się rzadko zdarza u ludzi w moim wieku w dzisiejszych czasach, zwłaszcza wśród mężczyzn ze wsi. Nigdy nie miałem pracy z umową bez orzeczenia o niepełnosprawności. Mam rentę socjalną i orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Nigdy nie miałem bliskiego przyjaciela i wręcz nigdy nie czułem potrzeby platonicznej przyjaźni czy platonicznej miłości. Mam dziwaczne zaburzenia preferencji seksualnych od dzieciństwa, diagnoza zaburzeń preferencji seksualnych była nawet na dwóch spośród czterech moich wypisów z oddziału dziennego. Kilka razy byłem u seksuologa, a na ostatniej wizycie zaproponowano mi zastrzyki! Nawet nie tabletki, a zastrzyki. Mam "marzenie" o przyzwoicie wyglądającej, dobrej i wiernej partnerce (żonie), która nie miałaby żadnego żyjącego partnera seksualnego poza mną. Edytowane 20 Maj 2020 przez take . 207 377 257 194 574 275 40 53

nie chce mieć dzieci forum