RE: świadek, który kłamie w sprawie cywilnej. A kto ma go pociągnąć, jeśli nie organy ścigania,? Nawet jeśli świadek sprostuje swoje zeznania przed wydaniem wyroku w pierwszej instancji, to sąd wcale nie musi odstąpić od wymierzenia kary ani wydać łagodniejszego wyroku. Art. 233 kodeksu karnego:
Świadek na sprawie rozwodowej. O co sąd pyta świadków? Jak wygląda przesłuchanie świadków? Zapraszam do lektury. Świadek numer 1 – teściowa Świadek numer 2 – kochanek, kochanka O mnie 🏛 JAK POMAGAM ❓ KONTAKT ✅ Czy wam również się wydaje, że przyjdzie teść/teściowa i powie prawdę? Z doświadczenia wiem, że bywa różnie, a nawet powiedziałabym, że często zdarza się sytuacja, iż świadkowie mijają się z prawdą. Rzeczywistość, którą przedstawiają przed sądem, wygląda zupełnie inaczej… Kłamstwa? A może ich interpretacja?Świadek na sprawie rozwodowejŚwiadek na sprawie rozwodowejNiebezpieczni świadkowieŚwiadek – TEŚCIOWAŚwiadek nie kłamie, powtarza to, co mu mówiono….Świadek na sprawie rozwodowej – Mąż milioner czy bankrut?On ma długi, jednak zrzuca winę na niąŚwiadek zaskoczyłOn miał dowody, ona nie… Teść ją uratował!Świadek uratowałŚwiadek na sprawie rozwodowej – Możesz odmówić Kłamstwa? A może ich interpretacja? ZASADA NUMER 1. NIE WIESZ? TO POWIEDZ, ŻE NIE WIESZ… NIE PAMIĘTASZ – POWIEDZ, ŻE NIE PAMIĘTASZ! O co pyta się świadków na rozprawie rozwodowej? Przede wszystkim najpierw sąd pyta, co świadek wie i czy coś mu wiadomo o tym, że małżonkowie się rozwodzą. Niekiedy rozwody są bardzo trudne Rozwód z Narcyzem – Najgorszy rozwód CHCESZ WIĘCEJ DOWIEDZIEĆ SIĘ O ROZWODZIE – ZAPRASZAM NA FILM – KLIKNIJ Wszystko również zależy od tego, czy rozwód jest bez orzekania o winie czy jednak strony chcą dochodzić winy. W momencie, kiedy powołuje się danego świadka, wskazuje się na jaką okoliczność świadek jest powołany. A zatem jeżeli jesteś świadkiem bądź czeka cię twoja rozprawa rozwodowa, to sprawdź na jaką okoliczność powołał cię adwokat albo radca prawny. Jeżeli możemy Ci pomóc – KONTAKT ✅ Świadek na sprawie rozwodowej Dla przykładu – jeżeli strony chcą orzekać o winie i chcą, aby sąd ustalił, kto poniósł winę za rozpad pożycia małżeńskiego, to najprawdopodobniej świadek został powołany na konkretną okoliczność. Dla przykładu stwierdzamy, iż mąż zdradzał i powołujemy danego świadka, by potwierdził tę okoliczność. Pytamy, czy widziała męża z kobietą, z którą całował się na lotnisku. Czy świadek wie, kim jest ___[kochanka]? Świadek na sprawie rozwodowej Dzisiaj pytania do świadka są dość ogólne. Dlatego upewnij się na jaką okoliczność został powołany świadek. Jeżeli czegoś świadek nie pamięta albo nie chce mówić, to najlepiej wprost powiedzieć, że nie pamiętasz. Nie chcę mówić/Nie wiem Musimy też wiedzieć, iż często nasze zeznania mogą być wykorzystane i wyrok może być niekorzystny. Dlatego warto z pełnomocnikiem, czyli z adwokatem, który zajmuje się sprawami rozwodowymi, przedyskutować i przygotować się do sprawy. Niebezpieczni świadkowie Musimy uważać, kto jest świadkiem w sprawie. Najgorszymi świadkami są w mojej ocenie teść i teściowa. Z mojego doświadczenia przy rozwodach wiem, że często mamy nadzieję, iż świadek nie będzie kłamał. Na sali sądowej okazuje się, że świadek mija się z prawdą. Dlaczego? Być może jest ustawiony przez drugą stronę? Wyobraźmy sobie sytuację, że mężczyzna zdradził i wszedł w relację z inną kobietą. Porzucił dotychczasową rodzinę i wybrał inną. Teraz ty jako kobieta chcesz udowodnić mu, że masz rację. Chcesz, aby poniósł konsekwencje za to, że zostawił rodzinę. Wybrał inną kobietę. Oczekujesz wysokich alimentów. Chcesz, aby wina była męża. Rozwody Warszawa – Rozwód krok po kroku Świadek – TEŚCIOWA Nagle przychodzi teściowa, która została ustawiona przez swojego synka, ponieważ poskarżył się jej, że tak naprawdę to wina jest twoja, a teraz nagle chcesz wysokich alimentów… Z doświadczenia wiem, że często rodzice pójdą za własnym dzieckiem. Synek zwrócił się do nich i naopowiadał bajek jaki on teraz jest biedny, ponieważ ma wysokie alimenty, a tak naprawdę to żona była niedobra, dlatego on biedny musiał zdradzić. BIEDNY SYNUŚ Odwrócił kota ogonem. Wyobraźmy sobie sytuację, że twój mąż jest narcyzem. Jest narcyzem i wszystko, co powie, jest prawdą. Ja myślę, że jego mózg wierzy w to, że to, co mówi, jest prawdą. I tak chodzi do tych swoich rodziców i udaje jaki on jest biedny i zaczyna mówić jaka to ty byłaś straszna. Opowiada, że nie współżył z tobą, że nie chciałaś bliskości, że wydawałaś za dużo pieniędzy i za bardzo angażowałaś się w wychowanie dzieci. Świadek nie kłamie, powtarza to, co mu mówiono…. W rezultacie świadek staje na sali sądowej i powtarza jego słowa. Nagle okazuje się, że w domu był bałagan, że byłaś złą matką, że nie dbałaś o męża, że wulgarnie się do niego odzywałaś. I co, zaskoczenie, że teściowa teraz mówi o tobie źle? A dlaczego? Dlatego, że nie chce, aby jej synuś był poszkodowany i żeby miał wysokie alimenty. Zupełnie jakby zapomniała, ile dzieci kosztują… Świadek na sprawie rozwodowej – Mąż milioner czy bankrut? Inna sytuacja. Klientka – wykształcona, elegancka, dobrze zarabiająca. Okazało się, że jej mąż, wcześniej prezes banku, robi interes za interesem, jednocześnie powiększając długi i pogrążając rodzinę. Długi sięgają już kilku milionów, jednakże nie miała na to dowodów, ponieważ on wszystko ukrywał, a że mieli rozdzielność, robił to na własny rachunek. Dlatego też gdyby podniosła fakt, że mąż zadłuża się i nie potwierdziłaby tego dowodami, to myślę, że nie zostałoby to uwzględnione. Adwokat Marta Wnuk Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu: tel.: +48691512933 kontakt@ On ma długi, jednak zrzuca winę na nią On chciał jej winy, ponieważ poznała innego mężczyznę i się zakochała. Oficjalnie pisałam mu smsa, że pokochała nowego mężczyznę i chce odejść. Świadek zaskoczył Okazało się, że świadkiem był jej teść. Teść, który bardzo ją lubił i zdawał sobie sprawę z tego, że syn regularnie się zadłuża. Syn był przekonany, że rozwód skończy się z wyłącznej winy mojej klientki. On miał dowody, ona nie… Teść ją uratował! Maż był przekonany, że wygra – twierdził na spotkaniu, że go zdradziła i musi ponieść konsekwencje. NIE WIDZIAŁ SWOICH BŁĘDÓW!!!!!!! Kiedy pytaliśmy go, czy zadłużał rodzinę i nie dawał jej poczucia bezpieczeństwa argumentował, że nie mam żadnych dowodów. Świadek uratował Na szczęście teść nas uratował. Stwierdził, że faktycznie jego syn regularnie się zadłuża, przychodziły listy z firm windykacyjnych. Tak skonstruowaliśmy pytania, że zmuszony był odpowiadać „prawdę”. Dodatkowo bardzo cenił moją klientkę za to, że jest matką wnuka i darzył ją sympatią. Okazało się, że świadek nam pomógł i wygraliśmy sprawę. Rozwód skończył się z winy obu stron. Dlatego też największą umiejętnością jest odpowiednie zadawanie pytań świadkom. Jesteś świadkiem? Nie chcesz nikomu zaszkodzić, czegoś nie pamiętasz? Mów, że nie pamiętasz… Od 7 listopada 2019 roku funkcjonuje przepis art. 271¹ kpc, który pozwala na przesłuchanie świadka na piśmie. Zgodnie z nim, jeżeli sąd tak postanowi, przesłuchanie świadka następuje na piśmie. CZASEM WARTO SKORZYSTAĆ Z TEJ FORMY!! Świadek na sprawie rozwodowej – Możesz odmówić Jak stanowi Kodeks postępowania cywilnego wstępni stron (np. rodzice, dziadkowie), zstępni stron (np. dzieci, wnuki) i rodzeństwo mają prawo do odmowy zeznań. A zatem odmówić zeznań mogą również powinowaci w tej samej linii lub stopniu w stosunku do małżonków (teść, teściowa, zięć, synowa, szwagier, szwagierka, dziadkowie i wnuki małżonka). Przeczytaj więcej: Sprawa o rozwód. Świadkowie kłamią?
- Юτէлεኇ эδኹдешիς
- Уፋωսиշ ኗоլ ξθհуφոдፐ
- Св ω
- Едряቴዖ ощанекр б
Ks. Józef Tischner mówił kiedyś, że "Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda". A czym jest to co dzieje się przed olkuskim Sądem Rejonowym? W procesie, w którym o
Artur Mezglewski Nie jest prawnie uzasadniona praktyka, przypisująca zeznaniom składanym przez funkcjonariuszy Policji jakiegoś szczególnego waloru. Zeznania składane przez policjantów winny być poddawane takiej samej ocenie kryminalistycznej, jak i inne osobowe środki dowodowe. Nie ma żadnego uzasadnienia założenie, że policjanci zeznający w charakterze świadków są osobami niezainteresowanymi przebiegiem i efektem toczącego się postępowania, a przez to ich zeznania z założenia traktować należy jako obiektywne i szczere. Należy mieć na uwadze, że policjanci zeznający w charakterze świadków w sprawach o wykroczenia i przestępstwa popełniane w ruchu drogowym, wpierw wypełniali funkcje organu mandatowego, czy też organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze (czynności wyjaśniające). Postępowanie sądowe jest efektem ich decyzji w przedmiocie przypisania winy określonemu (domniemanemu) sprawcy. Świadkowie-policjanci zeznający w sprawie są rzecznikami swoich racji i swoich wcześniejszych decyzji. Zeznania policjantów powinny być weryfikowane przez odpowiednie urządzenia techniczne, umożliwiające określenie miejsca zdarzenia (np. GPS) oraz okoliczności zdarzenia (np. videorejestrator). W przypadku zarzutów dotyczących przekroczenia prędkości, jako dowód obligatoryjny, winny być dołączane do akt sprawy kopie nośnika elekronicznego zawierające zapis zdarzenia. Zeznania świadków to najczęściej wykorzystywany środek dowodowy przez polskie sądy. W roli świadków najczęściej występują funkcjonariusze Policji. W sprawach o drobne wykroczenia drogowe, sądy bardzo rzadko korzystają z jakichkolwiek innych dowodów. Stan faktyczny ustalany jest z reguły na podstawie policyjnych notatek służbowych oraz zeznań funkcjonariuszy. Taka sytuacja w szczególności ma miejsce wtedy, gdy kierowca odmawia przyjęcia mandatu karnego, a sprawa trafia na drogę postępowania sądowego. Kierowcy, którzy odmawiają przyjęcia mandatu karnego, nie godząc się z werdyktem wydanym przez funkcjonariusza, liczą na to, że sprawą zajmie się obiektywny sąd, który wnikliwie zbada wszystkie okoliczności zdarzenia. Otóż w praktyce nic takiego się nie dzieje. W praktyce – jeśli sprawa trafia do postępowania zwyczajnego – sąd wzywa policjantów, którzy teraz będą występować w roli świadków (z reguły jest ich w patrolu dwóch) i na rozprawie konfrontuje wersję kierowcy z wersją, która przedstawią policjanci. Przepisy polskiego prawa karnego, jak również polskiego prawa wykroczeń nie zawierają jakichkolwiek zasad hierarchizujących dowody. Sąd wszystkie dowody ocenia w sposób swobodny. Teoretycznie więc zeznania policjantów „ważą” tyle samo co wyjaśnienia obwinionego kierowcy oraz zawnioskowanych przez niego świadków. Teoretycznie – w razie sprzeczności zachodzących pomiędzy zeznaniami policjantów i wyjaśnieniami kierowcy – sąd może dać wiarę obwinionemu. W praktyce jednak tak się nie zdarza. W praktyce polskie sądy z reguły „obdarzają wiarą” zeznania funkcjonariuszy Policji, uznając je za spójne, logiczne, wiarygodne. Sądy podkreślają w uzasadnieniach wyroków skazujących, iż funkcjonariusze nie znali wcześniej obwinionego kierowcy, że nie mają interesu w tym, aby doprowadzić go do skazania. Cały zatem polski proces sądowy w sprawach prowadzony na skutek odmowy przyjęcia mandatu karnego opiera się na słowie policjanta… Skoro tak się rzeczy mają, warto wiedzieć, ile warte jest to słowo? 1. Policjant nie przyzna się do niczego Pod pewnym względem zeznania policjantów są podobne do zeznań recydywistów. Policjanci, podobnie jak recydywiści, z zasady nie przyznają się do popełnienia jakichkolwiek nieprawidłowości. Dla policjantów zeznających w sprawie, rzeczą najważniejszą jest, aby nie zeznać niczego na swoją niekorzyść. To jest główny motyw funkcjonariuszy zeznających w charakterze świadków. I właściwie tylko to się liczy. Gdyby chcieć, na podstawie lektury zeznań policjantów, jakie ci składają w polskich sądach, opisać ich służbę, to wyszłoby na to, że polscy policjanci są doskonali. Są zawsze bardzo mili, wykonują wszystkie postanowienia obowiązujących regulaminów itd., itp. Bardzo często zdarza się, że policjanci nie dokonują właściwych pouczeń kierowców o przysługujących im prawach oraz skutkach odmowy przyjęcia mandatu, albo też pouczenia te są wadliwe. Nie zdarzyło się, aby którykolwiek z nich w sądzie się do tego przyznał. 2. Policjant zawsze chroni swojego kolegę z patrolu Jest zasadą, że jeśli policjant przeprowadzający kontrolę drogową dopuści się jakichkolwiek uchybień – zawsze może liczyć na kolegę, który zezna, że wszystko było w porządku. Dochodzę do przekonania, że właśnie z tego powodu policjanci patrolują nasze drogi w dwuosobowych patrolach. Nie trzeba chyba uzasadniać, że nie ma w tym żadnej ekonomii. Gdyby policjanci patrolowali w pojedynkę, byłoby o połowę taniej… Ktoś może uważać taką postawę za zdrowy objaw i przejaw zawodowej solidarności: kolega chroni kolegę. Można byłoby tak uważać, jeśli w grę nie wchodziłaby niejednokrotnie czyjaś krzywda. Krzywda jakiegoś niepolicjanta… 3. Policjanci zeznają zawsze zgodnie Zeznania policjantów występujących w charakterze świadków w tych samych sprawach są zawsze zgodne. Niemal identyczne. Uzgadnianie zeznań przez policjantów pomiędzy sobą ułatwia fakt, iż komendy Policji, które prowadzą postępowania przygotowawcze (czynności wyjaśniające), nie przesłuchują świadków z tej samej sprawy w jednym czasie. Policjantów nie wzywa się nie jednocześnie, ale pomiędzy przesłuchaniem jednego i drugiego upływa kilka lub nawet więcej dni. Świadkowie-policjanci mogą w tym czasie bez żadnych przeszkód kontaktować się ze sobą i informować jeden drugiego na temat treści złożonych zeznań. W trakcie postępowania sądowego policjanci przesłuchiwaniu są ponownie. Wówczas powtarzają treść złożonych wcześniej zeznań, albo twierdzą, że już nic nie pamiętają… 4. Stosunek świadków-policjantów do prawdy materialnej Na podstawie doświadczeń i wiedzy, jaką posiadam, z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, iż prawda materialna dla większości policjantów zeznających w postępowaniach w sprawach o wykroczenia drogowe w charakterze świadków, nie jest tą wartością, dla której poświęciliby cokolwiek. Zdaję sobie sprawę, że zarzut, który formułuję jest poważny. Na przestrzeni 12 lat zetknąłem się osobiście z zeznaniami dziesięciu policjantów – świadków w sprawach o wykroczenia drogowe. Policjanci ci zeznawali co do faktów i okoliczności, które są mi znane bezpośrednio. Jeszcze nigdy nie przytrafiło mi się, aby jakikolwiek policjant zeznający w sprawie o wykroczenie w charakterze świadka, zeznał całą prawdę co do okoliczności zdarzenia. W dwóch przypadkach (dotyczy to w sumie pięciu policjantów) nieprawdziwość zeznań funkcjonariuszy Policji została udowodniona w sposób niepodważalny za pomocą twardych dowodów (eksperymenty procesowe, ekspertyza kryminalistyczna, opinie biegłych). W jednym przypadku funkcjonariusz Policji nie tylko złożył fałszywe zeznania, ale dodatkowo sfałszował protokół przesłuchania (potwierdziła ten fakt opinia biegłego grafologa). Żaden z policjantów – nawet w sytuacjach, gdy nieprawdziwość ich zeznań została w sposób bezsprzeczny dowiedziona – nie poniósł żadnej odpowiedzialności karnej ani też dyscyplinarnej. Żeby nie być gołosłownym opiszę poniżej dwa spektakularne przypadki, dotyczące w sumie pięciu policjantów. a) Sprawa policjantów z Bełżyc W latach 1999-2000 trzech policjantów z Komisariatu Policji w Bełżycach (w tym ówczesny zastępca komendanta) zeznawało w charakterze świadków w sprawie o wykroczenie polegające na wykonaniu manewru wyprzedzania na podwójnej linii ciągłej. Ich zeznania były jedynymi dowodami obciążającymi kierowcę, który odmówił przyjęcia mandatu, twierdząc, że manewr wyprzedzania rozpoczął w miejscu dozwolonym (na linii przerywanej). W trakcie czynności wyjaśniających (wówczas nazywały się one czynnościami sprawdzającymi) policjanci zostali przesłuchani na terenie własnego komisariatu i zeznali, że kierowca jadąc przez miejscowość Niedrzwica Kościelna wykonał manewr wyprzedzania na linii ciągłej. Ich zdaniem uczynił to w ten sposób, że manewr ten rozpoczął oraz zakończył na tej samej podwójnej linii ciągłej (RSOW 257/99). Kiedy okazało się, że linia ciągła w Niedrzwicy Kościelnej ma tylko 25 metrów i rzeczą technicznie niemożliwą byłoby wykonanie całego manewru wyprzedzania (przy prędkości rzędu 90 km/h) na tej linii (co podważyłoby ich zeznania), zeznając po raz kolejny na rozprawie przed Kolegium ds. Wykroczeń przy Sądzie Rejonowym w Kraśniku (KW 839/99), policjanci wskazali jako miejsce zdarzenia inną podwójną linię ciągł, znajdującą się… w miejscowości Załucze, w miejscu odległym o ok. 2 km od miejsca, w którym zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Wybór przez policjantów tej właśnie linii ciągłej nie był przypadkowy. Była to bowiem najdłuższa podwójna linia ciągła w okolicy (ok. 100 metrowa). A przecież musieli oni „udowodnić”, że kierowca rozpoczął i zakończył manewr wyprzedzania na tej samej linii. Dla organów orzekających w sprawie, te „nieścisłości” w zeznaniach policjantów nie miały żadnego znaczenia. Bez przeprowadzenia jakichkolwiek dowodów rzeczowych, bez przeprowadzenia oględzin miejsca zdarzenia i dając wiarę policjantom, skazano kierowcę na karę grzywny za wykroczenie drogowe. Kolegium nie widziało potrzeby dokonania oględzin miejsca zdarzenia, czy też powołania biegłego, który wyjaśniłby wątpliwości. W uzasadnieniu do orzeczenia skazującego (orzeczenie z dn. r., sygn. KW 1217/99) Kolegium stwierdziło: „Kolegium nie ma wątpliwości co do tego, że obwiniony rozpoczął manewr wyprzedzania na linii ciągłej, a powołanie biegłego do wydania opinii odnośnie hipotetycznej sytuacji nie mającej potwierdzenia w faktach jest zbędne. Podobnie jak sugerowane przez sąd oględziny miejsca”. Kolegium orzekało w składzie: Gawlik Barbara (przewodniczący), Garbacz Stanisław, Jarosz Marian. Także Sąd Rejonowy w Kraśniku – działając jako instancja odwoławcza – nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w zakresie ustaleń faktycznych i utrzymał w mocy orzeczenie Kolegium. W wyroku z dnia 28 lutego 2000 r. (Kws 3/00) sędzia Marzena Goleń – orzekająca jednoosobowo w niniejszej sprawie, stwierdziła, że „świadkowie zgodnie i logicznie wytłumaczyli owe rozbieżności i w sposób niesprzeczny i uzupełniający dokładnie wskazali miejsce popełnienia przedmiotowego czynu” (sędzia M. Goleń awansowała ostanio na stanowisko Prezesa Sądu Rejonowego w Kraśniku). Pomimo tego, że wyrok był prawomocny, a karę wykonano, kierowca nie pogodził się z tym stanem. Udało mu się doprowadzić do wszczęcia postępowania karnego przeciwko policjantom (o składanie fałszywych zeznań). W ramach tego postępowaniu przeprowadzone zostały oględziny miejsca zdarzenia i eksperyment procesowy. Wywołana została także opinia biegłego. Na skutek tych czynności zostało wykazane w sposób niezbity, że zeznania policjantów były niezgodne z prawdą. Uzyskane w tym postępowaniu nowe dowody stanowiły podstawę dla wznowienia postępowania o popełnienie wykroczenia przez kierowcę. Sąd Okręgowy w Lublinie wznowił to postępowanie i uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Kraśniku z 28 lutego 2000 r. podtrzymujący w mocy orzeczenie Kolegium z dnia 17 listopada 1999 r. oraz uniewinnił kierowcę. W wyroku uniewinniającym który wydany został w dniu 11 października 2001 r. (V Ko. 79/01) Sąd Okręgowy stwierdził, że „opisywany przez świadków manewr wyprzedzania nie mógł być dokonany na wskazanym przez nich odcinku jezdni” oraz, że kierowca „nie dopuścił się czynu przypisanego orzeczeniem z dnia 17 listopada 1999 r. Sąd Okręgowy w Lublinie orzekał w składzie: E. Brzozowska (przewodniczący), M. Sobolewska-Micek, W Zaręba (sprawozdawca). b) Sprawa policjantów z Niska i Stalowej Woli W ubiegłym roku Sąd Rejonowy w Nisku (orzekał sędzia Krzysztof Dembowski) skazał kierowcę na wysoką karę grzywny za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym (wyrok z dnia 30 kwietnia 2009 r., sygn. II W 282/09). Sprawa znalazła się w sądzie, gdyż kierowca odmówił przyjęcia mandatu, twierdząc, że żaden pomiar prędkości pojazdu, którym kierował, nie został wykonany, lecz przypisano mu prawdopodobnie prędkość innego pojazdu, którego pomiar został wykonany wcześniej. Kierowca zwracał się wielokrotnie, osobiście i pisemnie, do jednostek Policji o sprawdzenie wyniku pomiaru oraz o niekierowanie wniosku o ukaranie do sądu. Nikt nie reagował na jego prośby. Nikt też nie starał się nawet wyjaśnić, jakim radarem zmierzona została prędkość samochodu. W aktach sprawy mowa jest o dwóch różnych radarach… Jedynymi dowodami w sprawie były zeznania dwójki policjantów. Policjantka z KP Policji w Stalowej Woli zeznała, że stojąc przy radiowozie zmierzyła radarem ręcznym prędkość samochodu, która wynosiła 110 km/h (teren zabudowany). Jej zeznania potwierdził policjant z KP Policji w Nisku. Problem w tym, że owa policjantka nawet nie dotknęła ręką urządzenia pomiarowego i nawet nie wyszła z radiowozu… Wiem to na pewno, bo całe zdarzenie uważnie obserwowałem. Wyrok Sądu Rejonowego w Nisku z dnia 30 kwietnia 2009 r. został uchylony wyrokiem Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu z dnia 6 września 2010 r. Kierując sprawę do ponownego rozpoznania Sąd Okręgowy polecił Sądowi Rejonowemu w Nisku przede wszystkim „ustalenie jakiego miernika prędkości użyto w krytycznym czasie, jakie ma właściwości, gdzie to urządzenie aktualnie się znajduje i czy możliwe jest jego szczegółowe badanie”. Apelację rozpoznawał Sędzia Sądu Okręgowego Adam Bąk.
Kobieta często nawet nie wie, że jest ofiarą przestępstwa. HelloZdrowie › „Przez uwarunkowania kulturowe, społeczne i religijne kobiety zgwałcone przez męża często nie wiedzą, że są ofiarami przestępstwa” – mówią Kamila Ferenc i Adam Kuczyński z Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu.
Piotr Cyrwus znany jako Rysiek z "Klanu" postanowił publicznie wesprzeć swoją koleżankę z planu Małgorzatę Ostrowską- Królikowską. W obliczu ostatniej afery, aktorce mocno oberwało. Afera pomiędzy Antonim Królikowskim a Joanną Opozdą odbiła się szerokim echem w mediach. Przez ostatni tydzień małżonkowie atakowali się publicznie w Internecie. Do sprawy zaczęli się włączać kolejni członkowie ich rodzin oraz osoby z show-biznesu. Zdecydowanie najbardziej walecznie chroniła dobre imię swojego syna Małgorzata Ostrowska-Królikowska, a jej kontrowersyjny wpis w stronę fanki Joanny Opozdy sprawił, że artystkę zalała fala krytyki. W obronie koleżanki z planu serialu "Klan", stanął jej serialowy mąż - Piotr Cyrwus. Piotr Cyrwus staje w obronie Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej Afera w rodzinie Królikowskich nabrała rozgłosu, kiedy w ostatniej chwili Joanna Opozda odwołała chrzest swojego syna Vincenta. To wydarzenie zapoczątkowało prawdziwą wojnę w mediach społecznościowych pomiędzy Antonim Królikowskim a jego żoną. Byli zakochani zaczęli publicznie wymieniać się oskarżeniami oraz prywatnymi wiadomościami. Bardzo emocjonalnie do całej sprawy podeszła mama Antoniego Królikowskiego. Małgorzata Ostrowska-Królikowska ostro odpowiedziała fance Joanny Opozdy, która stanęła w jej obronie. Na aktorkę w mgnieniu oka wylała się fala fala hejtu, a Małgorzata Ostrowska-Królikowska postanowiła usunąć się w cień. W obronie aktorki stanęli znajomi z branży Joanna Kurowska publicznie broniła Małgorzatę Ostrowską-Królikowską, także Piotr Cyrwus, w rozmowie z "Faktem" stanął w obronie aktorki. Zobacz także: Antoni Królikowski może zalegać z alimentami? Ujawniono pismo komornika WOJCIECH STROZYK/REPORTER Zobacz także: Antoni Królikowski opuścił szpital po kilkugodzinnej hospitalizacji. Nowe zdjęcia paparazzi Piotr Cyrwus i Małgorzata Ostrowska-Królikowska przez wiele lat pracowali razem na planie "Klanu". Wcielili się w rolę małżonków Ryśka i Grażynki, których perypetie przez lata śledziły tysiące Polaków. Aktor w rozmowie z "Faktem" przyznał, że przez wiele lat łączyła ich bliska relacja. - Byliśmy blisko dawniej, ale wciąż bardzo ją lubię i mam o niej jak najlepsze zdanie. To bardzo rodzinna osoba. Wychowała tyle dzieci i już samo to sprawia, że jest rodzinna- bronił aktorki Piotr Cyrwus. Jan Kucharzyk/East News Piotr Cyrwus stając w obronie Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej wskazał, że dzieci aktorki są już dorosłe i same podejmują życiowe decyzje, niestety sława powoduje, że uwaga jest skierowana także na nią. - Dzieci są już dorosłe, idą swoją drogą, dokonują swoich wyborów, ale oczywiście to, że zarówno ona, jak i ja jesteśmy na świeczniku, sprawia, że musimy zmagać się z różnymi problemami i pytaniami, dotyczącymi nie tylko nas - dodał. Myślicie, że wsparcie dawnych przyjaciół pomoże aktorce przetrwać ten trudny okres? Zobacz także: Antoni Królikowski oskarża Joannę Opozdę: "Pozbawia mnie pracy w serialu w którym sama dostaje rolę". O jakim mowa? VIPHOTO/EAST NEWS
Treść oświadczenia w formie ustnej należy złożyć w sposób przejrzysty tak, by nie budziła ona wątpliwości. W celu zawarcia tego rodzaju umowy nie powinny istnieć żadne przeszkody prawne. Nie wszystkich umów można jednak dokonać w formie ustnej. Wskazuje się kilka typów umów, które należy zawrzeć w formie pisemnej.
Art. 233 kodeksu karnego § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 1a. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie. § 3. Nie podlega karze za czyn określony w § 1a, kto składa fałszywe zeznanie, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania. § 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię, ekspertyzę lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 4a. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 4 działa nieumyślnie, narażając na istotną szkodę interes publiczny, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 5. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli: 1) fałszywe zeznanie, opinia, ekspertyza lub tłumaczenie dotyczy okoliczności niemogących mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy, 2) sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, opinię, ekspertyzę lub tłumaczenie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy. § 6. Przepisy § 1-3 oraz 5 stosuje się odpowiednio do osoby, która składa fałszywe oświadczenie, jeżeli przepis ustawy przewiduje możliwość odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. Przedmiotem ochrony dla czynu karanego w art. 233 § 1 KK jest prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w szerokim tego słowa znaczeniu, a więc także efektywne funkcjonowanie jego organów, w tym podmiotów prowadzących inne postępowania przewidziane przez ustawę. Przestępstwo to nie ma zatem zindywidualizowanego przedmiotu ochrony. Jest nim dobro ogólne, o charakterze społecznym, publicznym (...) zdaje się całkiem oczywiste, że tak określonego dobra nie sposób utożsamiać z indywidualnym interesem organu sądowego lub innego organu prowadzącego postępowanie przewidziane ustawą, ani też z interesem jakiejkolwiek jednostki (podmiotu), jako składowej części ogółu. Czynność sprawcza przestępstwa określonego w art. 233 § 1 KK w postaci "zatajenia prawdy" polega na świadomym utrzymaniu przez świadka w tajemnicy okoliczności mogącej mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, zarówno w fazie swobodnej relacji, jak i w fazie odpowiedzi na pytania (art. 171 § 1 KPK), przy czym bez znaczenia pozostaje, że o tę okoliczność świadek nie został zapytany w toku przesłuchania. O ile sens językowy słowa „zataić” (albo „zatajać”) nie budzi zasadniczych wątpliwości, jako że powszechnie przyjmuje się, iż chodzi tu o „utrzymanie czegoś w tajemnicy, nie wyjawianie czegoś, nie powiedzenie o czymś, przemilczenie (zob. Uniwersalny słownik języka polskiego, Warszawa 2003, a w judykaturze od bardzo dawna wskazuje się, iż słowo to oznacza „powstrzymanie się” od podania prawdziwych okoliczności (zob. wyrok SN z 22 grudnia 1936 r., III K 1822/36, OSN (K) 1937/6/162), to pewne trudności nastręczać może zdefiniowanie zakresu okoliczności, których dotyczy fałsz. Innymi słowy, trzeba udzielić odpowiedzi na pytanie: o jakich faktach osoba przesłuchiwana w charakterze świadka ma obowiązek zgodnie z prawdą poinformować przesłuchującego? Uwzględniając brzmienie komentowanego przepisu, w którym wprost wskazano, że zeznania mają „służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy”, oraz treść art. 2 KPK definiującego cele postępowania karnego i zasadę prawdy materialnej, przyjąć należy, że świadek, po stosownym uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej (art. 190 KPK), jest zobligowany zrelacjonować swój stan wiedzy na temat faktów, które mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy. Posługując się treścią roty przyrzeczenia, wolno stwierdzić, że świadek powinien powiedzieć „szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mu jest wiadome” (art. 188 § 1 KPK) o okolicznościach kluczowych dla rozstrzygnięcia sprawy. Tylko dla porządku warto w tym miejscu przypomnieć, że podane powinności wchodzą w grę w stosunku do świadka, gdy nie korzysta on z prawa do odmowy składania zeznań lub z prawa do uchylenia się od odpowiedzi na pewne pytania (art. 178-183 KPK) albo też nie jest zwolniony od obowiązku zeznawania lub udzielenia odpowiedzi na określone pytania (art. 185 KPK). Dla przypisania przestępstwa z art. 233 § 1 i 6 KK obok wykazania obiektywnie istniejących warunków do rozeznania obowiązku poddanego reżimowi odpowiedzialności karnej, niezbędne jest również udowodnienie strony podmiotowej i to w postaci winy umyślnej. Inaczej mówiąc, to oskarżyciel musi zaprezentować dowody potwierdzające, że składający zeznanie czy oświadczenie, nie tylko ma możliwość ustalenia okoliczności, które powinien ujawnić, ale również ma świadomość, iż zataja znane mu okoliczności podlegające umieszczeniu w stosownym oświadczeniu. W art. 233 § 2 KK istotne znaczenie ma ustalenie czy pomimo świadomości składającego zeznanie (oświadczenie) co do niezgodności z prawdą podawanego faktu i zamiaru złożenia zeznania (oświadczenia) niezgodnego z prawdą, fałszywe zeznanie (oświadczenie) zostało złożone z obawy przed odpowiedzialnością karną i za jaki czyn. Stosownie do dyspozycji art. 233 § 2 KK, warunkiem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania jest prawidłowe uprzedzenie o tej odpowiedzialności (brak takiego uprzedzenia wyłącza odpowiedzialność karną), natomiast niedopełnienie obowiązku pouczenia o przysługujących uprawnieniach odmowy składania zeznań lub udzielenia odpowiedzi na poszczególne pytania - zgodnie z art. 233 § 3 KK i w opisanych tam sytuacjach - uchyla karalność czynu, prowadząc do umorzenia wszczętego postępowania z mocy art. 17 § 1 pkt 4 KPK. Nie jest zasadne każdorazowe utożsamianie ze sobą pojęcia zeznań niewiarygodnych w ocenie sądu orzekającego w sprawie cywilnej z zeznaniem fałszywym w rozumieniu art. 233 § KK. W przypadku składania zeznań przez świadka dopiero złożenie zeznań subiektywnie nieprawdziwych wyłącza ochronę prawną, z jakiej korzysta świadek i czyni je działaniem bezprawnym w rozumieniu prawa cywilnego. W świetle treści art. 233 § 3 KK - lege non distinguente - klauzula niekaralności, o jakiej mowa w tym przepisie znajdzie zastosowanie nie tylko wtedy, gdy brak pouczenia o prawie do odmowy składania zeznań (udzielenia odpowiedzi na pytania) wynika ze świadomego zachowania organu procesowego, ale także wtedy, gdy brak ten stanowi pochodną niewiedzy organu procesowego o okoliczności obiektywnie uzasadniającej dokonanie takiego pouczenia. Oznacza to, że sprawca odpowiada za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu, które może służyć za dowód w postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, jeżeli przyjmujący oświadczenie, działając w zakresie swoich uprawnień nadanych przez ustawę, uprzedził oświadczającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe oświadczenie. Z unormowania tego wynika zatem, że przestępstwem jest złożenie fałszywego oświadczenia, na przykład w kwestionariuszach lub formularzach. Warunkiem jednak odpowiedzialności za złożenie fałszywego oświadczenia jest to, by przepis ustawy, na podstawie której oświadczenie jest składane, przewidywał możliwość odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. Jeżeli ustawodawca zamierza nadać składanym oświadczeniom (zeznaniom) rygor odpowiedzialności karnej, to rygor ten wprowadza wprost do ustawy i dopiero wówczas, w razie przeniesienia kompetencji do określenia przez organ samorządu wzoru deklaracji, winien przewidzieć w treści upoważnienia wymóg pouczenia o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń (zeznań). Także w orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowane jest już stanowisko, że upoważnienie do uprzedzenia o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia, o którym mowa w art. 233 § 6 KK i ze skutkami wskazanymi w tym ostatnim przepisie, musi wynikać z ustawy, zatem upoważnienia takiego nie może kreować akt rangi podustawowej, jakim jest rozporządzenie ministra (tak już pod rządem art. 247 KK z 1969 r. w uch. Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1999 r., I KZP 22/99, OSNKW 1999, z. 9-10, poz. 51, a na gruncie obecnego KK np. w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia: 20 grudnia 2005 r., WA 34/05, OSNwSK 2005, poz. 2539, 3 sierpnia 2006 r., III KK 133/06, czy 18 maja 2009 r., IV KK 459/08, OSNKW 2009, z. 9, poz. 75). W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt. Z wyrazami szacunku.
Ponadto, za zgodą stron świadkowie mogą być zwolnieni przez sąd od złożenia przyrzeczenia. Zatem niezależnie od tego czy sąd odbiera przyrzeczenie czy nie zawsze uprzedza świadka o konsekwencji karnej składania fałszywych zeznań. Zatem świadek musi mówić prawdę, bo jak nie to pójdzie siedzieć na max 3 lata.
Najlepsza odpowiedź kumpel100 odpowiedział(a) o 22:21: 1 Czy ma jakieś dziwne ruchy np mocno się poci, unika kontaktu wzrokowego itd2 Rozmawiając zadaj pytanie co powinno być karą jeśli ktoś zrobił to o czymś kłamie. Jeśli da karę niewspółmierną to jest prawdopodobne, że kłamie 3 Zadawaj pytania " z różnych stron " jeśliu nie będzie przygotowany na to pytanie, to może się zwiesić Odpowiedzi aliceO odpowiedział(a) o 21:16 Ja patrzę na twarz. Czy unika kontaktu wzrokowego, jaką ma minę, czy się zacina. Niektórym się ręce trzęsą, przestępują z nogi na nogę. Podczas rozmowy nie patrzą na twarz rozmówcy, czesto jest tak ze poruszają nosem itp. zmienia im sie troche barwa glosu blocked odpowiedział(a) o 16:25 patrzy ci się w oczy , patrzy w górę(sufit) albo w dół , możesz poczytać informacje na ten temat w internecie jest tego naprawdę wiele , polecam też jakieś książki Uważasz, że ktoś się myli? lub
. 557 455 548 136 611 243 366 293
jak udowodnić że świadek kłamie